Ukraina

Będzie Fundusz Mieszkań do Wynajęcia?

Warszawa, Łódź, Kraków. Jak dowiedział się portal Money.pl, to w tych miastach w pierwszej kolejności powstaną tysiące tanich mieszkań w ramach Funduszu Mieszkań do Wynajęcia. W tym tygodniu Bank Gospodarstwa Krajowego ogłosi, które firmy deweloperskie je wybudują. Założenie jest proste. Bank Gospodarstwa Krajowego podpisuje umowy z deweloperami, którzy w dużych miastach, w atrakcyjnych lokalizacjach, stawiają nowe budynki w całości przeznaczone pod wynajem. Najemców ma skusić niski czynsz, który będzie o około 20 procent niższy od rynkowego. Bank nie stawia im żadnych warunków. Z oferty może skorzystać każdy, kogo stać na płacenie rachunków, wynikających z umowy. Dlatego BGK będzie sprawdzał zdolność finansową najemców.
Umowę będzie można podpisać na minimum rok, maksymalnie na 10 lat. Przedstawiciele banku przekonują, że zależy im przede wszystkim na zrewolucjonizowaniu rynku nieruchomości.
– Chcemy przekonać Polaków, że nie muszą cisnąć się w małej kawalerce, którą kupili wiele lat temu, bo tylko na to ich było wtedy stać. W zamian będą mogli taniej wynająć wygodne, nowe mieszkanie i poczuć się jak u siebie – mówi portalowi Money.pl Anna Czyż z Banku Gospodarstwa Krajowego. – Chcemy zmieniać przyzwyczajenia Polaków i pobudzić ich mobilność zawodową. Każda godzina spędzona w korku w drodze do pracy to stracony czas i pieniądze. Pokażemy, że można to zmienić.
Zdaniem Marcina Krasonia, eksperta Home Broker, BGK stawia sobie ambitne zadanie, bo o zmianę podejścia Polaków do kwestii mieszkaniowych będzie niezwykle trudno.
– Nie jesteśmy mobilni, nie szukamy nowego lokum po to, by być bliżej pracy – uważa Krasoń. – Daleko nam pod tym względem do krajów europejskich. W Szwajcarii pokolenia mieszkają w jednym i tym samym wynajętym mieszkaniu. W Polsce nawet ludzie, których nie stać na mieszkanie, biorą kredyt na całe życie i kupują ciasną kawalerkę, byleby mieszkać u siebie.
To prawda. Z danych Eurostatu wynika, że w Polsce tylko cztery procent osób mieszka w lokum wynajętych na warunkach rynkowych. Podobnie jest w innych państwach tak zwanej nowej Unii Europejskiej. Tymczasem w Holandii, Danii i Niemczech odsetek ten wynosi 30-40 procent, w Szwajcarii ponad 50 proc.


Ĺšródło: Eurostat

BGK uważa, że dzięki nowej ofercie rynek nieruchomości wreszcie się ucywilizuje.
– W tej chwili wiele osób wynajmuje mieszkanie bez żadnej umowy. Z dnia na dzień tracą lokum, bo okazuje się, że z zagranicy wraca syn właścicielki, który chce się sprowadzić – dodaje Anna Czyż.
Trudno nie zgodzić się z tymi argumentami, jednak rynek nieruchomości na Fundusz Mieszkań do Wynajęcia patrzy z dużą nieufnością.
– Sama idea pobudzenia w ten sposób rynku najmu jest słuszna – uważa Konrad Płochocki, dyrektor Polskiego Związku Firm Deweloperskich w rozmowie z Money.pl. – Inwestorzy zagraniczni bardzo chętnie kupują u nas powierzchnie biurowe pod wynajem, rzadko natomiast decydują się na nabywanie mieszkań. I to nie dlatego, że nie są nimi zainteresowani. Ale zanim wyłożą pieniądze, chcą się dowiedzieć, jak rynek najmu instytucjonalnego rozwija się w Polsce, jakie są stopy zwrotu. A tego się nie dowiedzą, bo nie mamy takich doświadczeń. Z tego punktu widzenia pomysł jest dobry. Ale boję się, że w związku z tym, że BGK jest bankiem państwowym, pojawi się pokusa zasilenia funduszu mieszkań pieniędzmi podatników. Nie chciałbym, żeby państwo bawiło się w dewelopera, sięgając do kieszeni obywatela.
Podobne obawy ma dr Łukasz Gębski z Katedry Rynków Kapitałowych Szkoły Głównej Handlowej. Zwraca uwagę na wyraźny kontekst polityczny, w który jego zdaniem uwikłana jest inwestycja.
– Rządowi nie udało się wybudować setek tanich mieszkań, będą czynszówki – twierdzi Gębski. – Geneza pomysłu trochę mnie martwi. Moim zdaniem, to narodowy program budowania kamienic czynszowych. Boję się, że politycy będą także oczekiwać szybkiej rewizji polityki zakupowej. Presja polityków, którzy będą tupać, czekając na natychmiastowy sukces tego projektu, może tu bardzo zaszkodzić.

Czy Fundusz namiesza na rynku nieruchomości na wynajem? Tutaj zdania są podzielone. Łukasz Gębski uważa, że firmy i osoby prywatne, które zarabiają na wynajmowaniu, nie mają się czego obawiać. Zdaniem eksperta SGH Bank stawia bowiem na mieszkania z niewygodnym metrażem.
– 50- i 70-metrowe mieszkania są najgorsze. Pierwsze to taka za duża kawalerka, drugie to mieszkanie za małe dla rodzin –
zauważa dr Gębski. – Kluczowa jest także lokalizacja. Czynszówki banku będą powstawać w atrakcyjnych miejscach, ale pod względem komunikacyjnym, przy dużych węzłach. Nie będą konkurować z mieszkaniami w centrum czy w dobrych dzielnicach dużych miast.
Innego zdania jest Monika Foremniak z Powszechnego Towarzystwa Ekspertów i Doradców Rynku Nieruchomości, która uważa że pomysł BGK uderzy w zdrową konkurencję na rynku nieruchomości.
– Właściciele prywatnych mieszkań będą musieli obniżyć ceny. Myślę, że wielu z nich mocno trzyma kciuki za to, by ten projekt się nie powiódł – uważa.
Pierwsze mieszkania na wynajem zgodnie z zapowiedziami przedstawicieli BGK mają powstać jeszcze w tym roku. Szef Polskiego Związku Firm Deweloperskich jednak nie wierzy w te zapowiedzi.
– Minął mnie więcej rok od czasu, gdy BGK ogłosił, że postawi 20 tysięcy mieszkań w 5 lat. Od tamtego czasu nic się jednak nie wydarzyło –
tłumaczy w Money.pl Konrad Płochocki. – Średni czas budowy tego typu inwestycji to 18-24 miesięcy. BGK chce budować w standardzie hotelowym, a więc z materiałów o podwyższonej odporności, a to dodatkowo wydłuża czas realizacji. Nikt mnie nie przekona, że jeszcze w tym roku zobaczymy mieszkania pod wynajem.

Dla kogo mieszkanie z Funduszu?
* Program skierowany jest do osób, które nie mają zdolności kredytowej i których nie stać na wynajem lokum w cenie rynkowej. Jedynym wymogiem, który musi spełnić najemca, jest udokumentowanie zdolności opłacania czynszu.
* Projekt przewiduje wybudowanie 20 tysięcy mieszkań w ciągu 5 lat w największych miastach w Polsce: Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Krakowie, Łodzi i w Trójmieście. BGK przeznaczy na ten cel 5 mld zł.
* Dokładne ceny czynszu nie są znane, ale mają być o około 20-30 procent niższe od rynkowych i niższe od średniej raty kredytu mieszkaniowego. Dzięki wynegocjowanym korzystnym umowom, ceny mediów także będą niższe.

x

Zobasz także

Nie chcą taniego prądu

W Polsce funkcjonuje od niedawna koncepcja prosumenta lokatorskiego, czyli nowa zachęta dla wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych do ...

Ceny jednak w górę

Jeśli nowy program kredytowy wejdzie w zapowiadanym kształcie, ceny wzrosną. Niewykluczone, że dwucyfrowo. „Rzeczpospolita” przypomina, ...

Brakuje działek

W październiku rozpoczęto budowę 12 279 nowych mieszkań – podał w środę GUS. Eksperci z ...

Wyższy standard mieszkań

Stan mieszkań oferowanych na rynku wtórnym jest zróżnicowany, ale widoczny jest pozytywny trend w zakresie ...

Luka mieszkaniowa wciąż jest

W Polsce brakuje ok. 2-3 mln mieszkań. Jak wypełnić tę lukę? W opinii Arkadiusza Urbana, prezesa KZN, powinniśmy ...