Ukraina

Biegłość biegłego

Wydarzeniem miało być przesłuchanie Grażyny Kulczyk, właścicielki Starego Browaru, ale bizneswomen nadesłała usprawiedliwienie, z którego wynika, iż z uwagi na zaplanowane wcześniej spotkania biznesowe, nie może być w sądzie. Zatem ponad trzy godziny sąd słuchał zeznań biegłego rzeczoznawcy majątkowego Tadeusza R.

To jego opinia sprawiła, iż zielonogórska prokuratura oskarżyła poznańskich urzędników. W czwartek zeznawali kolejni świadkowie, pracownicy Urzędu Miejskiego, którzy twierdzili, że sprzedawali park, a nie teren budowlany.
Przypomnijmy, że po uchyleniu przez Sąd Apelacyjny w Poznaniu wyroku skazującego prezydenta Ryszarda Grobelnego i jego czterech podwładnych, w poznańskim sądzie okręgowym toczy się od nowa proces prezydenta Poznania, Ryszarda Grobelnego i czworga jego urzędników. Zarzucono im, iż doprowadzili do uszczerbku w budżecie miasta, albowiem zdaniem prokuratury miasto Poznań na transakcji sprzedaży gruntu pod drugą część Starego Browaru straciło 6 milionów złotych.

Biegły odrzucił dwa dokumenty

Zielonogórski rzeczoznawca majątkowy Tadeusz R., który dokonał wyceny, cały czas utrzymuje, że nie obowiązują go zasady Stowarzyszenia Rzeczoznawców i że wykonanie polecenia prokuratury – wyeliminowania dwóch dokumentów – jest zgodne z prawem. To w wyniku „konsultacji” z prokuratorem biegły odrzucił dwa dokumenty, z których wynikało iż park, w którym miano wybudować drugą część Starego Browaru jest zabytkiem, a przychylił się do wersji, że jest to teren budowlany.
Adwokaci Wojciech Wiza, Mariusz Paplaczyk i Zenon Marciniak oraz oskarżeni: Ryszard Grobelny, Michał Parysek i Krzysztof U. starali się wykazać, że biegły popełnił błąd, nie uznając terenu parku za obiekt zabytkowy, ale teren budowlany, ale on konsekwentnie trzymał się przyjętego stanowiska.

Oczywista pomyłka

Ponieważ zeznania biegłego są bardzo istotne dla sprawy, przytaczamy artykuł z 5 lutego 2008 roku zamieszczony na portalu: „Poznańskie – Nieruchomości”:
W ostatnim dniu rozprawy sąd skoncentrował się na przesłuchaniu biegłego rzeczoznawcy majątkowego Tadeusza R. powołanego do oszacowania wartości sprzedanego gruntu. To na podstawie jego obliczeń prokuratura zielonogórska zarzuca poznańskim urzędnikom, że doprowadzili do strat w miejskim budżecie. Na wniosek adwokatów sąd odebrał od biegłego przysięgę. Wywołało to konsternację sądu, który przyznał, że tak rzadko to czyni, iż kilka chwil musiał szukać w kodeksie stosownej formuły.
Następnie biegły został poddany krzyżowemu ogniowi pytań ze strony adwokatów Wiesława Michalskiego i Zenona Marciniaka. Zaczął Z. Marciniak.
– Czy pan podtrzymuje swoje wnioski w całości – zapytał. – Tak – odpowiedział biegły. – Czy również tezę ze strony 9 operatu finansowego, że sporna nieruchomość jest położona w Zielonej Górze?…
Biegły zajrzał do protokołu i przyznał, że jest to oczywista pomyłka. Chodzi o działki w Poznaniu. – Czy takich pomyłek jest więcej – zapytał poznański adwokat. – Nie wiem, musiałbym jeszcze raz przeczytać operat – odparł rzeczoznawca. – Czy pomyłka dotyczy również wyceny wartości gruntu – kolejne pytanie adwokata. – Nie – oświadczył zdecydowanie biegły – w tym na pewno się nie pomyliłem.
Przez ponad dwie godziny adwokaci starali się wykazać, że biegły rzeczoznawca pogwałcił zasady sztuki szacowania wartości nieruchomości. Tadeusz R. odpierał te ataki, ale przyznał, że oszacowania wartości dokonał bez uwzględnienia opinii, że teren ten objęty jest opieką konserwatora zabytków, co mogłoby rzutować na wysokość wyceny. Opinia ta została wyeliminowana na polecenie prokuratury zielonogórskiej, która chciała tylko wyliczeń w postaci wartości działek w parku jako działek budowlanych. Według biegłego jest to normalna procedura. Polemizowali z tym obrońcy jak i sami oskarżeni, którzy wygłosili stosowne oświadczenia, całkowicie dezawuując prace biegłego.

Sprzedawaliśmy park

W czwartek, 26 listopada sąd przesłuchiwał kolejnych świadków.
– Z mojej wiedzy wynikało, że sprzedawana nieruchomość jest częścią parku – tak zeznała dziś w procesie urzędniczka, która była odpowiedzialna za przygotowanie oferty przetargowej.
– Przygotowania do sprzedania nieruchomości trwały rok. To były standardowe działania – mówiła Mirosława Sz. – Przed przystąpieniem do przetargu zasięgnęliśmy opinii między innymi Wydziału Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta, a miejski architekt – konserwatora zabytków. Pytaliśmy też o możliwości zagospodarowania tego terenu. Z opinii wynikało, że na działce powinna być utrzymana zieleń. Mogła tam powstać na przykład muszla koncertowa.
Urzędniczka podkreślała, że przed ogłoszeniem przetargu – jej zdaniem – dopełniono należytej staranności, by w ogłoszeniu znalazły się wszystkie informacje ważne dla osób zainteresowanych kupnem nieruchomości.
– To, że jest to część parku wynikało nie z opinii, które dostaliśmy, ale także z jednej z uchwał rady miasta – mówiła.
Na zlecenie jednego z oskarżonych opinię w tej sprawie wydała też prof. Uniwersytetu Ekonomicznego Maria Trojanek.
– Wbrew twierdzeniom biegłego rzeczoznawców obowiązują standardy zawodowe, tak samo, jak przepisy prawa – mówiła prof. Trojanek. Tymczasem biegły z Zielonej Góry utrzymuje, że są one jedynie zaleceniem.
Profesor Trojanek oświadczyła także, że dokument przygotowany na zlecenie prokuratury przez biegłego bez uwzględnienia opinii konserwatora zabytków nie jest operatem szacunkowym. Biegły – po konsultacji z prokuraturą – wyłączył opinię konserwatora, bo była ona sprzeczna z innymi dokumentami i przyjął, że teren, którego miał oszacować wartość jest nieruchomością inwestycyjną. Tymczasem opinia konserwatora zabytków uznawała działki za część parku. Prof. Trojanek zaznaczyła także, że objęcie danego terenu ochroną konserwatorską obniża jego wartość.

x

Zobasz także

Dodatek a „samowolka”

Legalność zamieszkiwania – bez wpływu na przyznanie dodatku węglowego. Wyrok WSA zgodny ze stanowiskiem Rzecznika ...

Koniec z fajerwerkami

Lewica chce dać gminom narzędzia do ograniczenia stosowania petard i fajerwerków. Taki projekt złożyła już ...

Nie płacił czynszu- więzienie

Nie jest tajemnicą, że dotychczas najemca mógł w zasadzie nie płacić, a i tak niewiele ...

Ogródki działkowe zagrożone

We wrześniu weszła w życie znowelizowana ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Jak alarmuje Polski ...

Polemika to nie zniesławienie

Obywatel skrytykował działalność prezes spółdzielni mieszkaniowej, kwestionując jej rozliczenia finansowe i zasadność pewnych inwestycji  Czując ...