Ukraina

Czy warto bić się o franka?

Głównym powodem, dla którego większość klientów wybiera kredyty we franku szwajcarskim, jest ich niskie oprocentowanie. Podczas gdy przy przeciętnym kredycie złotowym wynosi ono ok. 7,5 proc., przy kredycie w CHF można uzyskać oprocentowanie na poziomie ok. 4 proc. Różnica widoczna jest więc gołym okiem. Zaciągając jednak kredyt, zarówno w złotym, jak i denominowany, narażeni jesteśmy na różnego rodzaju ryzyka. Po pierwsze, w obu przypadkach oprocentowanie nie jest stałe z uwagi na możliwość zmiany wysokości stawek referencyjnych: WIBOR dla PLN i LIBOR dla CHF. W zależności od sytuacji gospodarczej w obu krajach można w krótkim terminie przewidzieć te wahania, jednak w dłuższym horyzoncie czasowym jest to bardzo trudne, wręcz niemożliwe. To ryzyko dotyczy więc obydwu rodzajów kredytów w takiej samej skali.
Obecnie trzymiesięczny WIBOR wynosi 6,52 proc., podczas gdy LIBOR czytany również za trzy miesiące tylko 2,73 proc. Zatem, nawet jeśli marża, która obok stopy referencyjnej stanowi drugi element oprocentowania, będzie wyższa przy franku szwajcarskim, to kredyt w tej walucie wciąż wypada korzystniej niż w złotym.
Czynnikiem ważniejszym od możliwej zmiany wartości LIBOR jest charakterystyczne dla kredytów walutowych ryzyko kursowe. Pojawia się ono w dwóch momentach: wypłaty kredytu i spłaty rat. Jeśli mamy do czynienia z kredytem indeksowanym, czyli takim, którego kwota wyrażona jest w złotych, a przelicza się ją na CHF w dniu wypłaty – ryzyko kursowe jest znacznie mniejsze. Gorzej wygląda sytuacja w przypadku kredytów denominowanych, gdzie bank przyznaje klientowi pewną sumę franków odpowiadających potrzebnej kwocie w PLN na dzień decyzji kredytowej. Wówczas, jeśli pomiędzy dniem decyzji a dniem wypłaty kurs CHF spadnie, klient otrzyma zbyt małą kwotę. Ryzyko to znacznie się zwiększa, kiedy kredyt wypłacany jest w kilku transzach. Istnieje oczywiście możliwość, że złoty się osłabi i klient będzie miał do dyspozycji większą sumę pieniędzy niż pierwotnie potrzebował, jednak w ostatnim czasie waluta polska umacniała się, zatem takich przypadków było niewiele.
Klienci najbardziej obawiają się jednak wzrostu kursu franka podczas spłacania kredytu. Kurs waluty wpływa nie tylko na wysokość raty, ale przede wszystkim na kwotę kapitału, jaka pozostaje nam do spłacenia.
Zaciągnięcie dziś kredytu w wysokości 200.000 zł, czyli uśredniając 100.000 CHF na 30 lat, daje ratę w wysokości ok. 960 zł. Gdyby kurs franka z 2 zł wzrósł do poziomu 2,5 zł, wówczas kwota naszego kredytu zwiększyłaby się o 50.000 zł, co podwyższyłoby ratę do 1200 zł. Taki skok kursu CHF jest jednak w najbliższym czasie mało prawdopodobny. Gdyby jednak miał on miejsce, warto wiedzieć, że ta sama kwota (200.000 zł) pożyczona w kredycie złotowym od początku generowałaby ratę na poziomie 1400 zł.
Widać więc, że dla każdego, kto ocenia kredyt po wysokości raty, argument związany z ryzykiem kursowym jest bardzo łatwy do obalenia. Dla dużej części gospodarstw domowych „udźwignięcie” kredytu hipotecznego stanowi spory wysiłek. Możemy mieć więc pewność, że rata niższa o ok. 200 zł na każde 100.000 zł kredytu będzie wystarczająco przemawiać za wyborem franka szwajcarskiego.

x

Zobasz także

Wakacje kredytowe inaczej

Będzie kłopot z wakacjami kredytowymi, bo problematyczne będzie prawidłowe wyliczenie dochodów, na podstawie których trzeba ...

TK: jaka stawka za garaż

Trybunał Konstytucyjny orzekł, że opodatkowanie miejsca garażowego posiadającego księgę wieczystą w budynkach wielorodzinnych stawką wyższą ...

Uhonorowali 250 lat KEN

Wspólna emisja Narodowego Banku Polskiego i Banku Litwy upamiętniająca 250. rocznicę powołania Komisji Edukacji Narodowej. ...

Wsparcie BGK dla Nadolnika

Rekordowe wsparcie dla poznańskiego budownictwa z Funduszu Dopłat BGK Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych (ZKZL) w ...

Konta mieszkaniowe w PKO

PKO BP  uruchomił możliwość oferowania konta mieszkaniowego Na koncie mieszkaniowym można odkładać między 500 a ...