Wszelkie sygnały wskazują na to, że w 2017 w Polsce do użytku oddana zostanie rekordowa liczba mieszkań.
Jak wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego, latem deweloperzy utrzymali wysokie tempo z tego roku. W porównaniu do poprzedniego kwartału widać jednak wyraźne zmniejszenie liczby mieszkań, których budowę rozpoczęto i na realizację których wydano pozwolenia.
Biorąc pod uwagę mieszkania oddane do użytku od początku roku do końca września, tegoroczny wynik dla wszystkich form budownictwa (123,9 tys.) to drugi rezultat w historii Polski po transformacji ustrojowej. W analizowanym okresie więcej lokali zrealizowano jedynie w roku 2003 (124,4 tys.). Blisko trzy czwarte tej liczby stanowiły jednak domy powstałe w ramach budownictwa indywidualnego. Obecnie proporcje te prezentują się zgoła inaczej. Jak wynika z danych GUS, w tym roku najwięcej mieszkań trafiło jak dotąd na rynek pierwotny (60,9 tys.).
Deweloperzy utrzymali wysokie tempo, przewyższając własne wyniki uzyskane w ubiegłym roku – i to na wszystkich płaszczyznach. W porównaniu do okresu styczeń-wrzesień 2016, wzrosła liczba mieszkań oddanych do użytku (+14%), mieszkań, których budowę rozpoczęto (+26%) oraz mieszkań, na budowę których wydano pozwolenie bądź dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym (+29%).
W ujęciu kwartalnym widać już ostrożność
Jeżeli chodzi o lokale oddane do użytku, okres od lipca do września okazał się najintensywniejszym jak dotąd kwartałem w tym roku. Deweloperzy zamknęli ten czas z wynikiem ponad 23,5 tys. mieszkań, co przewyższa zarówno oba poprzednie kwartały, jak również analogiczny okres w roku ubiegłym, kiedy to liczba udostępnionych mieszkań nie przekroczyła 19 tys.
Choć deweloperzy zdążyli rozpędzić się do rekordowych prędkości, zauważyć można już pierwsze, wyraźne ślady hamowania. Świadczą o tym dane za ubiegły kwartał dotyczące mieszkań, których realizację rozpoczęto lub uzyskano na nią pozwolenie. W porównaniu z drugim kwartałem, wartości te spadły odpowiednio o 16% i 29%.
Jak podkreśla Andrzej Szczepanik, ekspert OPG Property Professionals, spadków tych nie należy raczej tłumaczyć uwarunkowaniami sezonowymi.Obecnie można mówić o pewnej stabilizacji. Analizując dane dla mieszkań, których realizacja jest dopiero planowana, widzimy powrót do liczb sprzed roku.
Najtaniej własne M kupimy dziś w Łodzi i w Katowicach. Za mieszkanie w najpopularniejszym segmencie (38-60 mkw.) w mieście włókniarzy zapłacimy średnio 4,9 tys. zł za mkw., w stolicy województwa śląskiego – 5,3 tys. zł za mkw. Najdrożej jest (bez niespodzianek) w Warszawie, choć za lokal do 38 mkw. najwięcej przychodzi dziś zapłacić w Krakowie. Ceny najmniejszych z mieszkań podskoczyły tam przez ostatnie trzy miesiące o 6%. Nieznaczne podwyżki we wszystkich segmentach zanotowano także w Poznaniu i Wrocławiu.
Jakie mieszkania sprzedają się najlepiej?
Jakich mieszkań najczęściej poszukują Polacy? Zdaniem Anny Kwaśny z biura sprzedaży inwestycji ART MODERN, preferencje Polaków również pozostają względnie podobne.
Inwestorzy zazwyczaj pytają nas o mieszkania dwu- i trzypokojowe, o powierzchni w granicach 50 metrów kwadratowych. Wśród najbardziej wymagających coraz większą popularnością cieszą się zaś przestronne mieszkania dwupoziomowe, a także lokale z dwoma tarasami
Zakup mieszkania w momencie tzw. dziury w ziemi pozwala zazwyczaj na wynegocjowanie najlepszej stawki dla klienta. Najlepiej jednak wybierać te inwestycje, które zakończyły już pierwszy lub kolejny etap, gdyż znamy wówczas charakterystykę oraz przyjęty standard budowlany. Dodatkowo umowa deweloperska chroni w takim momencie interes kupującego, gdyż ostateczna wymiana handlowa następuje dopiero po oddaniu nieruchomości.
Mariusz Dudziński
Content Manager