Sąd oddalił pozew „kamerowanych” dwóch małżeństw o zadośćuczynienie od sąsiadów, którzy założyli taki monitoring
Ocenił, że naruszono prawo powodów do prywatności, wizerunku i głosu (bez ich wiedzy kamery nagrywały też rozmowy), ale nie przyznał im zadośćuczynienia
Uzasadnił to m.in. tym, że krzywda nie była dolegliwa, między sąsiadami był zadawniony konflikt, a kamery założono dla ochrony mienia
Tymczasem krzywdą powodów było odczucie upokorzenia, wstydu, stanów lękowych. A to wymaga rekompensaty od pozwanych
Sąd nie widzi zaś różnicy między prywatnością na własnej posesji i w przestrzeni publicznej – skoro argumentuje, że powodowie mogli być nagrani także i przez miejski monitoring
Dlatego Rzecznik Praw Obywatelskich składa w tej sprawie skargę nadzwyczajną. Wnosi, aby Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego w S. i zwrócił mu sprawę do ponownego rozpoznania.
Zaskarżone orzeczenie jest sygnałem dla tych, którzy bezprawnie naruszają prywatność innych, że nie spotka ich za to żadna sankcja. Uchylenie wyroku – z którego wynika, że prawo nie przewiduje za to odpowiedzialności – jest konieczne dla zapewnienia praworządności i sprawiedliwości społecznej.
Więcej na stronie biurorpo.pl