Ukraina

Jedenaście żalów „kamienicznika”

Wielka burza w związku z wystąpieniami protestacyjnymi lokatorów przeciwko właścicielom remontujących kamienice w Poznaniu wciąż nie cichnie. Lokatorzy utrzymują – w przypadku ulicy Stolarskiej w Poznaniu – że nowi właściciele chcą ich wyrzucić, właściciele, że muszą remontować kamienice, w których nic się nie działo przez ostatnich 50 lat i które lada moment zaczną się „sypać”. Kto ma rację? W przypadku ulicy Stolarskiej sprawa trafi zapewne do sądu. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że remonty to nie tylko obiekty związane z panem Śrubą. W Poznaniu toczy się w tej chwili kilkaset większych i mniejszych remontów, o których nikt nie pisze, bo „nic” tam się nie dzieje. Ich właściciele odwiedzili jednak redakcję i zaniepokojeni stosowaniem do wszystkich tej samej (negatywnej) miary, podzielili się swoimi przemyśleniami. Oto one:

1. Szkoda, że informacje o konfliktach nie są zawsze rzetelne. To znaczy przedstawiają racje tylko jednej strony – lokatorów, a mało kto pofatyguje się do inwestora czy właściciela kamienicy, aby zapytać co się dzieje. Często pomija się też bardzo istotne fakty, niewygodne dla lokatorów, którzy nie chcą na przykład wyjawić, że to z ich winy nie może dojść do wymiony pionu, bo nie wpuszczają nikogo do swoich mieszkań.

2. Często zapomina się o tym, że remont jest niezbędny, aby nie dopuścić do dalszej degradacji kamienicy. Mało kto wie, że i tak o każdym remoncie lokatorzy są z odpowiednim wyprzedzeniem informowani, a nie ma żadnego obowiązku, bo tak stanowi prawo, zamiaru przeprowadzenia remontu – wymiany instalacji elektrycznej, czy pionów wodno-kanalizacyjnych, zgłaszać do urzędów.

3. Na pewno nie wolno odcinać wody, ale trzeba pamiętać, że wystarczy jedna lokatorka, która nie wpuści ekipy do mieszkania, a prace remontowe wymiany pionu, zaplanowane na dzień czy dwa, mogą się automatycznie przedłużać. Tylko sąd może zmusić oporną lokatorkę do zmiany stanowiska, a to, niestety, trwa miesiącami, aby nie powiedzieć latami.

4. Często nawet pomimo uzyskania zgody na remont, dochodzi do konfliktów, właśnie z uwagi na upór jednego z lokatorów. Rodzi się jakaś dziwna solidarność lokatorska. Ekipy czasami robią co mogą, stosują różnego rodzaju obejścia; ale to generuje koszty. Kto za nie zapłaci?

5. Najprościej byłoby dać mieszkanie zastępcze na czas remontu, ale kogo z inwestorów na to stać; kto dysponuje wolnymi mieszkaniami? Czy nie lepiej po prostu dogadać się z lokatorami, aby wspólnie pomóc ekipom remontowym, aby ten remont przeprowadzić jak najszybciej? Każdy sobie zdaje sprawę z niedogodności, ale te remonty są naprawdę potrzebne. Korzysta jednak na tym kilkadziesiąt czy kilkaset ludzi i czasami naprawdę warto się „pomęczyć”.

6. Są kamienice, w których remonty przebiegają bez większych kłopotów. Dlaczego o nich nie donoszą media? Dlaczego media nie piszą, że ośrodki pomocy rodzinom nie dotrzymują słowa? Na początku roku na mocy wyroku sądu miałem przeprowadzić eksmisję. Pracownica MOPR uprosiła mnie, abym tego nie robił, bo przeznaczy dla tej rodziny pieniądze na czynsz. Po kilku miesiącach wyparła się tej rozmowy, a rodzina jak nie płaciła czynszu, tak nie płaci. I co? Sprawa zakończy się eksmisją dopiero teraz.

7. Dlaczego nikt się nie dziwi, że elektrownia odcina prąd, gazownia gaz, a kablówka telewizję, gdy lokator nie płaci rachunków. Każdy natomiast bije na alarm, gdy lokator, który nie płaci czynszu, zostaje poddany eksmisyjnym procedurom..

8. Dlaczego nikt nie pisze, że lokatorka zajmująca pięcio- czy sześciopokojowe mieszkanie wynajmuje je innym osobom, a płaci tyle, jak za jedną osobę? Dlaczego ona ma mieć zysk, a właściciel dopłacać do jej mieszkania? Dlaczego te osoby ” z przydziałem” nie chcą zamieniać się na mniejsze mieszkania? Gdy otrzymywały przydział była inna sytuacja. Były to rodziny. A teraz – owdowiałe kobiety, czy owdowiali mężczyźni, pozostali sami, a nie chcą na nowo uregulować swojej sytuacji, bo kiedyś dostali przydział. Nie chcą zrozumieć, że po 1989 roku jest inna rzeczywistość.

9. Cóż z tego, że sąd przyzna eksmitowanej osobie lokal socjalny, gdy taka osoba nie ma dokąd się przeprowadzić, bo lokale socjalne to fikcja. Nadal pozostają w „swoim” mieszkaniu, które generuje wyłącznie straty. Miasto powinno spłacać zadłużenie, ale to też fikcja, trzeba by iść do sądu, a to znowu oznacza upływ wielu lat….

10. Co ma robić właściciel kamienicy, gdy zadłużony lokator ukrywa się, zamyka drzwi na klucz i nikogo nie wpuszcza, a zgodnie z terminem wypowiedzenia po trzech miesiącach powinien zostawić puste mieszkanie i oddać klucze?..

11. Jak uzasadnić konieczność podwyższenia czynszu w kamienicy, w której od końca wojny nikt niczego nigdy nie remontował i lada dzień kamienica się rozwali? Wtedy wszystko będzie w porządku?

Redakcja w cyklu „żale kamienicznika” postara się odpowiedzieć na żale i wątpliwości właścicieli remontowanych kamienic.

x

Zobasz także

Nie chcą taniego prądu

W Polsce funkcjonuje od niedawna koncepcja prosumenta lokatorskiego, czyli nowa zachęta dla wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych do ...

Ceny jednak w górę

Jeśli nowy program kredytowy wejdzie w zapowiadanym kształcie, ceny wzrosną. Niewykluczone, że dwucyfrowo. „Rzeczpospolita” przypomina, ...

Brakuje działek

W październiku rozpoczęto budowę 12 279 nowych mieszkań – podał w środę GUS. Eksperci z ...

Wyższy standard mieszkań

Stan mieszkań oferowanych na rynku wtórnym jest zróżnicowany, ale widoczny jest pozytywny trend w zakresie ...

Luka mieszkaniowa wciąż jest

W Polsce brakuje ok. 2-3 mln mieszkań. Jak wypełnić tę lukę? W opinii Arkadiusza Urbana, prezesa KZN, powinniśmy ...