RPP na jutro planuje posiedzenie, na którym być może zadecyduje o podniesieniu stóp procentowych. Dlatego warto już teraz zastanowić się nad zmianą drożejącego kredytu hipotecznego zaciągniętego w złotówkach. Z analizy Money.pl wynika, że praktycznie każdy większy bank w Polsce spodziewa się podniesienia stóp procentowych w kraju w ciągu najbliższych miesięcy. Jeżeli nie wzrosną one w tym tygodniu to, zapewne dojdzie do tego w marcu i w kolejnych miesiącach. Podobnie uważają sami członkowie Rady Polityki Pieniężnej, a o swojej kolejnej decyzji poinformują w środę.
Większość ekonomistów uważa, że do końca roku główna stopa referencyjna NBP wzrośnie do 5,75 proc. z 5,25 proc. obecnie obowiązujących. Dla osób spłacających kredyt hipoteczny w złotówkach będzie to oznaczało wzrost miesięcznej raty nawet o kilkaset złotych w zależności od wielkości zadłużenia. Dla budżetów domowych wielu rodzin w Polsce będzie to bardzo poważne wyzwanie.
Prognoza. Wysokość stopy referencyjnej na koniec 2008 r.:
Instytucja | Wysokość (w proc.) |
BPH | 5,50 |
PKO BP | 5,50 |
Citi Handlowy | 5,50 |
BZ WBK | 5,50 |
Raiffeisen Bank | 5,75* |
Pekao SA | 5,75 |
ING | 5,75 |
X-Trade Brokers DM | 6,00 |
*bardzo prawdopodobne
Z kolei osoby posiadające kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich mogą w tym roku spać spokojnie. Część analityków sugeruje, że polityka monetarna w Szwajcarii może zostać nawet poluzowana pod koniec roku (obniżka stóp procentowych). Tym samym wielkość spłacanych rat mogą się zmniejszyć. Poza tym, wzrost stóp procentowych w Polsce będzie powodował dalsze umacnianie się złotego co również pozytywnie zostanie odebrane przez tych kredytobiorców.
Informacja ta zapewne ucieszy również osoby, które dopiero zamierzają ubiegać się kredyt hipoteczny. Różnica pomiędzy oprocentowaniem zadłużeniem w złotówkach, a frankiem szwajcarskim będzie się zwiększać. Ewentualne wahania walut nie będą miały aż tak dużego wpływu na wysokość spłacanych rat, gdyż w dłuższym terminie złoty i tak będzie się umacniał wobec franka i innych walut. Taki stan ma trwać, aż do wprowadzania w Polsce euro.