Ukraina

Obrona Starego Browaru

Dobiegł końca przewód sądowy w sprawie pięciu urzędników Urzędu Miejskiego w Poznaniu, w tym Ryszarda Grobelnego, prezydenta miasta, którym Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze zarzuciła niegospodarność. W jej wyniku Poznań miał stracić 7 milionów złotych. Chodzi o sprzedaż działek pod budowę drugiej części Starego Browaru. Oskarżyciel publiczny jak mantrę powtarzał dwie frazy: ,,sprzedane działki nigdy nie były parkiem” oraz „przetarg został tak ustawiony, aby kupiła go firma Fortis”. Dowodami tak postawionych tez zdaniem prokuratora były zeznania świadków oraz zabezpieczone dokumenty. Według oskarżyciela publicznego wszyscy oskarżeni wiedzieli, że sprzedają działki inwestycyjne, a że są fachowcami, tak pokierowali pracami podległych sobie ludzi, aby zniechęcić innych potencjalnych inwestorów. To dlatego, jego zdaniem, w publicznej ofercie przetargu sprzedaży obu działek ujawniono fakt istnienia drogi koniecznej oraz zakazu budowania tam obiektów wielkogabarytowych. Po kupnie działek – akcentował prokurator – szybko zmieniono plan zagospodarowania, aby umożliwić tam powstanie nowego hipermarketu.
Szkodę prokuratura oszacowała na 7 milionów złotych, bo zdaniem powołanego przez nią biegłego teren powinien być sprzedany nie za 6, ale za 13 milionów złotych. Uznając wszystkich oskarżonych winnymi zarzucanego im czynu, to znaczy wspólnego działania na niekorzyść miasta w postaci niedopełnienia ciążących na nich obowiązkach – zażądał: dla prezydenta Ryszarda Grobelnego półtora roku pozbawienia wolności (z zawieszeniem wykonania kary na 4 lata) grzywny w wysokości 100.000 złotych oraz zakazu zajmowania funkcji w administracji samorządowej związanej z finansami przez 4 lata; dla wiceprezydenta Michała Paryska 1 roku więzienia (w zawieszeniu na 4 lata), 500.000 zł grzywny i zakazu pełnienia funkcji w administracji przez 4 lata; dla architekta miejskiego Krzysztofa U. kary 2 lat więzienia (w zawieszeniu na 5 lat), 1,5 miliona złotych grzywny i zakazu pełnienia funkcji w administracji przez 8 lat; dla Bogumiły S. i Andrzeja K., wicedyrektora i dyrektora GEOPOZ-u kar po półtora roku więzienia, 800.000 zł grzywny i zakazu pełnienia funkcji przez 5 lat.
Mowy obrońców rozpoczęły się z pięciominutowym opóźnieniem, ponieważ doszło do nieprzyjemnego zgrzytu. Adwokat Zenon Marciniak trzykrotnie rozpoczynał przemówienie, bo za każdym razem sędzia Justyna Andrzejczak dosłownie protokołowała jego słowa, co dekoncentrowało obrońcę. Dopiero po wniosku adwokata Wiesława Michalskiego o zaprotokołowanie, że sąd uniemożliwia prawo do obrony i rezygnacji Z. Marciniaka z argumentacji prawnej oraz ograniczenia się do stwierdzenia, że w tej sytuacji ogranicza mowę końcową do stwierdzenia ,,wnoszę o uniewinnienie R. Grobelnego”, sąd zezwolił obrońcom na wygłaszanie mów końcowych, podając do protokołu tezy z ich przemówień.
Obrońcy na akcie oskarżenia, na dowodach prokuratorskich i jego wnioskach nie pozostawili suchej nitki. Z. Marciniak udowadniał, że prokuratura nawet wbrew prawu postawiła R. Grobelnemu niewłaściwy zarzut, bo nie podała żadnej podstawy prawnej. Obrońcy skoncentrowali się na argumentach prawnych twierdząc, że nikt z oskarżonych nie złamał prawa. R. Grobelny – dowodził Z. Marciniak – ani na moment nie sprzeniewierzył się przepisom prawa, a postawione mu zarzuty są jakąś mistyfikacją. W zarzucanym mu w zarzucie okresie nie miał on żadnego już wpływu na przeznaczenie działek, bo zmianę koncepcji zagospodarowania podjęła Rada Miasta. Nadto R.Grobelny działał w dobrej wierze, bo wbrew tezom prokuratury działki, na których powstała druga część Starego Browaru były parkiem i to terenem objętym opieką konserwatorów – zabytków i zieleni.
Tezy Z. Marciniaka wsparła adwokat Agata Michalska, która wykazywała, że jej mandantowi nie można postawić zarzutu, że nie sprzeciwił się sprzedaży działek, bo nie było ku temu jakichkolwiek podstaw, ponadto nikt w 2002 roku (kiedy działki sprzedano) nie mógł wiedzieć, że w 2003 roku Rada Miasta umożliwi tam inwestycje wielkogabarytowe. Prezydent sprzedał działki pod rozbudowę parku.
Żadnego naruszenia prawa w działaniach swoich mandantów: Andrzeja K. i Bogumiły S., nie znalazł adwokat Łukasz Marciniak, który przeanalizował wszystkie działania, zarzucone im przez prokuratora. Powołując się na liczne przepisy prawa udowadniał, że zarówno Andrzej K., jak i Bogumiła S. wykonywali tylko rzetelnie swoje obowiązki i nigdy nie pogwałcili prawa.
Adwokat Wiesław Michalski swoje i kolegów wystąpienia podlał sosem retoryki. Jak to się dzieje, pytał, że poznańskie sprawy prowadzą obce prokuratury. Prokuratorzy z Gorzowa tak się rozpędzili, że w sprawie Kupca Poznańskiego sporządzili akt oskarżenia w 4 lata po tym, jak przedawniły się zarzucane czyny. Oskarżeni zostali wtedy uniewinnieni. W. Michalski wskazywał na paralele tych procesów. Jego zdaniem żaden prokuratorski zarzut nie może się ostać. Oskarżono elitę poznańskich urzędników, źle sformułowano zarzuty i nigdy ich nie udowodniono, nie było żadnej szkody, dlatego należy – podsumował W. Michalski – uniewinnić wszystkich oskarżonych. Podobne wnioski złożyli też pozostali adwokaci.
Ostatnie słowo zdołał wygłosić Krzysztof U. Zarzucił on prokuratorowi manipulacje dowodami i wykazał brak elementarnej wiedzy urbanistycznej oraz brak znajomości specyficznej problematyki przestrzennej miasta Poznania.
Z uwagi na późną porę – mowy trwały ponad 6 godzin – sąd zarządził przerwę do 29 lutego. Wtedy ostatnie słowo wygłoszą pozostali oskarżeni i być może zapadnie wyrok.

x

Zobasz także

Koszt przyłącza do kanalizy

Problem kosztów przyłączenia nieruchomości do sieci kanalizacyjnej. Kolejne pismo RPO do MI Właściciele nieruchomości nadal ...

Dodatek a „samowolka”

Legalność zamieszkiwania – bez wpływu na przyznanie dodatku węglowego. Wyrok WSA zgodny ze stanowiskiem Rzecznika ...

Koniec z fajerwerkami

Lewica chce dać gminom narzędzia do ograniczenia stosowania petard i fajerwerków. Taki projekt złożyła już ...

Nie płacił czynszu- więzienie

Nie jest tajemnicą, że dotychczas najemca mógł w zasadzie nie płacić, a i tak niewiele ...

Ogródki działkowe zagrożone

We wrześniu weszła w życie znowelizowana ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Jak alarmuje Polski ...