Ukraina

Po odszkodowanie za nacjonalizację do organu administracji

Jeszcze nie raz sądy będą musiały badać okoliczności wywłaszczenia wielu poznańskich nieruchomości, gdyż dopiero teraz, po ponad pięćdziesięciu latach, można wykazać, że decyzja o wywłaszczeniu nie była niczym uzasadniona. Uzyskanie potwierdzenia bezprawności działania urzędników w czasach PRL w prostej drodze prowadzi do żądania odszkodowania, ale tutaj bardzo często zaczynają się kłopoty. W 2005 roku Krystyna N. wniosła o odszkodowanie w wysokości 150.000 złotych od Skarbu Państwa – Prezydenta Miasta Poznania za to, że pozbawiono ją możliwości pobierania czynszu z tytułu wynajmu mieszkań w nieruchomości, która została znacjonalizowana. Owa nieruchomość to działka przy jednej z ulic Poznania o powierzchni 417 m kw. Stanowiła ona własność Władysławy M. babci Krystyny N. Przed wojną działkę zabudowano 4-piętrowym budynkiem z oficyną. Parter budynku zajmowali dziadkowie Krystyny N., a reszta mieszkań była wynajmowana. W czasie wojny dom został częściowo zburzony, ale dziadkowie Krystyny N. nie uzyskali zgody Urzędu Miasta w Poznaniu na remont. Wówczas Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Poznaniu (w dniu 28 października 1952 roku), powołując się na przepisy dekretu z 26 kwietnia 1949 roku o nabywaniu i przekazywaniu nieruchomości niezbędnych dla realizacji narodowych planów gospodarczych, podjęło decyzję o wywłaszczeniu nieruchomości dziadków Krystyny N.
W czasie, gdy owa nieruchomość należała do Skarbu Państwa nie odbudowano ani dwóch górnych kondygnacji, ani oficyny. Zadaszono jedynie budynek na wysokości II piętra. W domu tym znajdowało się 7 lokali mieszkalnych, wynajmowanych poznaniakom na podstawie przydziału administracyjnego oraz lokal na parterze o powierzchni 100 m kw. okresami wynajmowany jako lokal użytkowy, a czasami jako lokal mieszkalny. Wojewoda poznański w 1992 roku stwierdził, że właścicielem owego domu zostało Miasto Poznań. Spadkobiercy Władysławy M. przez 15 lat starali się o zwrot wywłaszczonej nieruchomości. W 1999 roku prezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast orzekł o nieważności orzeczenia administracyjnego Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Poznaniu z 1952 roku. ówczesną decyzję podjęto bowiem wbrew przepisom dekretu (z 1949 roku) – nie uzasadniono potrzeby wywłaszczenia i nie wyjaśniono dlaczego dom Władysławy M. jest niezbędny dla realizacji narodowego planu gospodarczego. Decyzja ta została utrzymana w mocy wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego w 2002 roku.
Niezależnie od tego toczyło się postępowanie w sprawie decyzji wojewody poznańskiego z 1992 roku o przejęciu domu na własność przez Urząd Miasta. W 2000 roku minister spraw wewnętrznych i administracji stwierdził nieważność tej decyzji. Już w styczniu 2004 roku w księdze wieczystej dla spornej nieruchomości wpisano jako współwłaścicieli spadkobierców Władysławy M. Aktem notarialnym z sierpnia 2004 roku spadkobiercy sprzedali dom na rzecz Miasta Poznania. Trzeba zaznaczyć, że w tym czasie Krystyna N. nie występowała do żadnego organu administracji państwowej o zapłatę odszkodowania za dom, w związku z brakiem możliwości pobierania zeń zysków, w czasie gdy dom wywłaszczono. Dopiero w marcu 2005 roku Krystyna N. zaczęła dochodzić odszkodowania za okres od lipca 1994 do lipca 2004 roku, obejmującego utracony dochód z tytułu najmu lokali mieszkalnych znajdujących się w spornym domu. Krystyna N. obliczyła, że miesięczny dochód z tytułu wynajmu wynosiłby 1.250 złotych, ale niczym tego nie udokumentowała.
Prezydent Miasta Poznania w odpowiedzi na pozew wniósł o jego oddalenie. Stwierdził, że prezydent miasta nie może być w tym procesie reprezentantem Skarbu Państwa, gdyż na mocy ustawy o gospodarce nieruchomościami (z 21. 08. 1997 r.) tylko starostowie gospodarują nieruchomościami Skarbu Państwa. Wezwany przez Sąd Okręgowy w Poznaniu minister skarbu, jako właściwa jednostka organizacyjna, także wniósł o oddalenie powództwa.
Sąd Okręgowy w Poznaniu w maju 2006 roku oddalił pozew Krystyny N. Zasadniczą kwestią, którą zaakcentował sąd pierwszej instancji był fakt, że Krystyna N. żądając odszkodowania powołała się tylko na art. 77 ust. 1 Konstytucji RP (Każdy ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej). Zdaniem sądu przepis konstytucyjny sam przez się nie wskazuje ani jaka szkoda ma podlegać naprawieniu, ani nie rozstrzyga co decyduje o wymaganej przesłance bezprawności. Nie można więc na podstawie samego przepisu konstytucyjnego żądać odszkodowania, nie wskazując jakie inne normy prawne zostały naruszone. Zdaniem sądu należy w tej sprawie zastosować artykuł 160 kodeksu postępowania administracyjnego w brzmieniu obowiązującym do 1 września 2004 roku. A zatem zainteresowana powinna wystąpić o odszkodowanie do organu administracji publicznej. Dopiero w razie niezadowolenia z przyznanego odszkodowania lub odmowy przyznania odszkodowania Krystyna N. mogłaby wnieść powództwo do sądu powszechnego. Krystyna N. nie wyczerpała tego trybu i od razu wystąpiła do sądu. Dlatego zdaniem sądu powództwo zostało wytoczone przedwcześnie i nie zasługiwało na uwzględnienie.
Sąd Apelacyjny w Poznaniu w całości uwzględnił stanowisko poznańskiego sądu okręgowego uznając wszystkie ustalenia faktyczne jako własne. Wyrok jest prawomocny (Syg. akt I A Ca 909/06).

x

Zobasz także

Koszt przyłącza do kanalizy

Problem kosztów przyłączenia nieruchomości do sieci kanalizacyjnej. Kolejne pismo RPO do MI Właściciele nieruchomości nadal ...

Dodatek a „samowolka”

Legalność zamieszkiwania – bez wpływu na przyznanie dodatku węglowego. Wyrok WSA zgodny ze stanowiskiem Rzecznika ...

Koniec z fajerwerkami

Lewica chce dać gminom narzędzia do ograniczenia stosowania petard i fajerwerków. Taki projekt złożyła już ...

Nie płacił czynszu- więzienie

Nie jest tajemnicą, że dotychczas najemca mógł w zasadzie nie płacić, a i tak niewiele ...

Ogródki działkowe zagrożone

We wrześniu weszła w życie znowelizowana ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Jak alarmuje Polski ...