Ukraina

Składowiska wciąż płoną

Kolejne dni przynoszą informacje o pożarach odpadów. Ostatnio paliło się na składowisku prowadzonym przez samorządową spółkę w Studziankach.
Niestety, potwierdzają się opinie ekspertów, którzy ostrzegali, że nie podnoszenie kar a regulacja rynku mogą powstrzymać patologię. Nie ma właściwie tygodnia bez kilku pożarów składowisk odpadów. W ostatnich dniach paliło się nie na nielegalnych wysypiskach, a w zgodzie z prawem działających zakładach.
Największy pożar miał miejsce w weekend 25-26 sierpnia na gminnym wysypisku odpadów w Studziankach k. Białegostoku. Strażacy podkreślają, że dogaszanie hałdy potrwa wiele godzin, a może nawet dni. Wieczorem w akcji brało udział ponad 40 zastępów straży zawodowej i OSP z kilku województw.

Okolica została bardzo zadymiona – służby ochrony środowiska badały, czy nie doszło do zanieczyszczenia powietrza, które byłoby groźne dla mieszkańców pobliskich miejscowości. Wysypisko, na którym wybuchł pożar prowadzi spółka, której właścicielem jest związek podlaskich gmin: Supraśl, Wasilków, Czarna Białostocka i Dobrzyniewo Duże.
W ub. tygodniu doszło także do pożaru odpadów w Skawinie. Paliło się w firmie Clif gromadzącej odpady niebezpieczne. Ogień pojawił się na terenie tej spółki szósty raz. Trzy razy miało to miejsce w Niepołomicach i trzy po przeniesieniu firmy do Skawiny. Trwa śledztwo.
W tym samym czasie wybuchł pożar sortowni odpadów w Paterku pod Nakłem Na miejsce skierowano 15 zastępów straży. Pożar miał miejsce w wiacie o wymiarach 40 na 50 metrów. Prawdopodobnie znajdowały się tam plastik, guma, papier (stąd kłęby czarnego, trującego dymu). Były też maszyny do sortowania. W ty przypadku to również nie pierwszy pożar w firmie.
W poprzednią niedzielę straż pożarna z Płocka gasiła pożar odpadów w miejscowości Kobierniki. Pożar wybuchł na terenie Przedsiębiorstwa Gospodarowania Odpadami, objął pryzmę o wymiarach około 50 na 20 metrów. Paliły się głównie odpady zielone, czyli gałęzie, choinki itp., które służą do wytwarzania kompostu.
– Mnie to nie dziwi – mówi Bernhard Skiba, ekspert od gospodarki komunalnej. – Jak nie było, tak nie ma kontroli nad odpadami. Zmiany, które wprowadza ministerstwo, nie dość, że nic tu nie pomogą to jeszcze narażają samorządy na dodatkowe i w większości zbędne koszty.
Zdaniem Skiby, nie bez winy są tu także samorządy, które odpowiedzialność za własne błędy starają się zrzucić na ministerstwo: – Czytam, że poznański GOAP tłumaczy, jak to wprowadzane przez resort zmiany nie pozwalają mu poprawnie działać. To jest ewidentne przerzucanie winy i odwracanie uwagi od tego co się dzieje w tym związku – dodaje.
Nasz rozmówca zwraca także uwagę na jeszcze jeden aspekt problemów z odpadami: – Niestety, nieuregulowany rynek surowców wtórnych powoduje, że najwięcej tracą ci, którzy coś próbowali robić – mówi Skiba. – Tak jak w Nakle stawianym za wzór, gdzie zainwestowali w recykling i mieli mieć zyski ze sprzedaży zebranych surowców, dzisiaj muszą do tego dopłacać. Ci, którzy nic nie robili problemu nie mają. Oby to ostatecznie nie zniechęciło samorządów do podejmowania rozsądnych działań.
Źródło:portalsamorzodowy.pl

x

Zobasz także

Rosną długi za czynsz

Łączna kwota zaległości z tytułu nieuiszczania opłat za mieszkanie wyniosła na koniec 2022 roku ponad ...

Ceny nie drgnęły

W październiku 2023 r. średnia ceny mieszkań w dużych polskich miastach praktycznie nie drgnęły. W ...

Bloki chcą fotowoltaiki

Z badania przeprowadzonego na zlecenie VeloBanku wynika, że 74 proc. Polaków mieszkających w blokach chciałoby, ...

Cenowe szaleństwo

Średnia cena metra kwadratowego mieszkania w Warszawie wzrosła w sierpniu wobec lipca o 6 proc., ...

Zapaść na rynku PPP

To już nie spowolnienie, ale zapaść. Jest tylko jedna nowa umowa na rynku PPP   ...