Plany rządzących dotyczące wprowadzenia dodatkowych regulacji mających na celu ograniczenie hurtowego zakupu mieszkań budzą spore emocje. Przedstawiciele rządu stopniowo podają kolejne szczegóły. Teraz okazuje się, że zgodnie z projektowanymi przepisami, część osób będzie mogła nabyć „tylko” jedno mieszkanie rocznie, a w dodatku zapłaci wyższy podatek od czynności cywilnoprawnych.
Ministerstwo Rozwoju i Technologii zdradza kolejne szczegóły. Okazuje się, że rządzący chcą, by możliwe było nabycie „tylko” jednego mieszkania w roku. Takie ograniczenie dotyczyłoby osób, które mają już pięć mieszkań, z których co najmniej jedno kupiła w ciągu ostatnich 12 miesięcy; ograniczenie objęłoby również osoby chcące kupić więcej niż pięć lokali (prawdopodobnie w sytuacji, gdy nie posiadają żadnego mieszkania). MRiT podkreśla przy tym, że ograniczenia nie dotyczyłyby dziedziczenia, darowizn, wyroków sądów czy egzekucji zobowiązania. Ponadto nowe przepisy nie objęłyby też gmin i innych podmiotów, które nabywałyby mieszkania w celu wynajmowania w ramach najmu społecznego czy nabywania w wyniku tzw. odwróconej hipoteki czy renty dożywotniej.
Wyższy podatek przy zakupie nieruchomości
Oprócz ograniczenia w postaci zakupu jednego mieszkania rocznie, osoby, które będą chciały kupić kolejny lokal mieszkalny, zapłacą wyższy podatek od czynności cywilnoprawnych – w wysokości 6 proc. Nowa regulacja ma objąć zarówno mieszkania z rynku wtórnego, jak i pierwotnego. Obecnie podatek PCC kupujący płaci wyłącznie przy zakupie lokalu „z drugiej ręki” i wynosi on 2 proc. wartości nieruchomości; mieszkania od dewelopera są zwolnione z tego podatku.
Co jednak ciekawe, projekt ma nie ograniczać możliwości przeniesienia własności lokali w ramach inwestycji, której realizację nabywca zakontraktował jeszcze przed uzyskaniem pozwolenia na budowę. Oprócz tego nowa ustawa nie będzie też nakładać ograniczeń w przypadku zakupu domów jednorodzinnych. W dodatku, w wyjątkowych sytuacjach, transakcja będzie mogła zostać zwolniona z ograniczeń nałożonych w ustawie, jeśli będzie to uzasadniać ekonomiczna sytuacja właściciela zajmującego się budową – czyli de facto dewelopera.
Nie do końca jednak wiadomo, na ile nowa ustawa obejmie faktycznie fundusze inwestycyjne, które – zdaniem rządu – tak mocno (rzekomo) szkodzą sytuacji na rynku nieruchomości. Wiadomo natomiast, że ograniczenia na pewno obejmą osoby fizyczne.
Więcej na bezprawnik.pl