Ukraina

Walutowe z(a)miany

Od lipca, dzięki Rekomendacji S II, kredyt mieszkaniowy można spłacać w walucie, w której został on zaciągnięty, a możliwość zakupu franków czy euro na rynku zewnętrznym daje szansę na wybór korzystnego kursu. Od wprowadzenia rekomendacji minęły dwa miesiące, a kolejek w kantorach jak nie było, tak nie ma. Dlaczego tak się dzieje? Nowa regulacja obowiązująca od 1 lipca miała ułatwić klientom banków zrozumienie zasad funkcjonowania kredytów walutowych. Komisja Nadzoru Finansowego chciała również umożliwić kredytobiorcom samodzielny wybór miejsca, w którym mogą kupić walutę na spłatę comiesięcznej raty kredytu mieszkaniowego, a także uświadomić im, że produkty walutowe związane są zawsze z ryzykiem kursowym, co może mieć istotny wpływ na całkowity koszt kredytu.

Jednak bez kolejek

Obserwując rynek można zauważyć, że dotychczas kredytobiorcy nie korzystali aktywnie z wprowadzonych zmian. Jedną z przyczyn może być umacniająca się ostatnio złotówka. Aprecjacja naszej waluty powoduje, że frank traci na wartości. To z kolei pociąga za sobą zmniejszenie wysokości rat kredytu walutowego. Korzyści płynące ze spadku kursu CHF są dla kredytobiorców rzeczą najbardziej odczuwalną. Jednak kurs złotówki jest wciąż niestabilny, warto zatem przyjrzeć się Rekomendacji S II i sprawdzić, jakie są możliwości obniżenia rat.
Mimo tego, że zakup waluty w wybranym przez siebie miejscu może się wydawać korzystny, to samo dokonanie spłaty kredytu może przynieść rozczarowania. Przeszkodą, z której wynika niewielkie zainteresowanie możliwością indywidualnej spłaty w walucie za pomocą środków pozyskanych na wolnym rynku, są kwestie techniczne.

– Znalezienie kantoru lub banku, w którym kurs jest najkorzystniejszy, wymaga ciągłego śledzenia zmian kursowych, co wiąże się z poświęceniem dodatkowego czasu. Co więcej, jeżeli w końcu kupimy gotówkę, musimy wpłacić ją w banku, oczywiście jeżeli zapewnia on obsługę kasową – przekonuje Maciej Bednarek z przeglądarki finansowej Comperia.pl.
Sytuacja wygląda inaczej, jeżeli instytucja finansowa, w której zaciągnęliśmy kredyt, wymaga spłacania comiesięcznych rat tylko za pomocą przelewu z konta walutowego. W tym przypadku należy liczyć się z opłatami za ich prowadzenie i prowizjami za transfery pieniędzy do innych banków, a to w znaczący sposób może pomniejszyć zysk osiągnięty dzięki walutowym poszukiwaniom.
Jeżeli zdecydujemy się skorzystać z możliwości wprowadzonych przez Rekomendację S II, należy pamiętać, że w wielu przypadkach konieczne będzie podpisanie aneksu do umowy, za który przyjdzie nam zapłacić. Koszty nowych warunków spłaty kredytu często wynoszą od 200 do 500 zł. Klienci Kredyt Banku, którzy mają do spłacenia 200 tys. zł, za aneks będą musieli zapłacić nawet 1000 zł. Bank wycenia bowiem ten dokument na 0,5 proc. od kwoty, którą kredytobiorca musi jeszcze uregulować. Z kolei w Nordea Banku jest to 0,75 proc.

Alternatywa dla kantoru

Wszystkie dodatkowe obciążenia finansowe, znacznie ograniczają zysk osiągnięty z ewentualnej korzystnej różnicy kursowej. To zapewne studzi entuzjazm Polaków, którzy na wiadomość o nowych regulacjach jeszcze dwa miesiące temu reagowali bardzo entuzjastycznie.
– Klienci chcą spłacać raty nie tylko tanio, ale i wygodnie. Dlatego kolejek w kantorach po walutę po prostu nie ma i raczej nie będzie. Jednak warto poszukać takich rozwiązań, które pozwolą zaoszczędzić na spreadzie bez konieczności kupowania waluty na rynku zewnętrznym – przekonuje Leszek Niemycki, wiceprezes Deutsche Bank PBC.
Nowe promocje czy produkty w ofercie banków to kierunek działań, który sprawi, że klienci będą mogli odczuć korzyści płynące z Rekomendacji. Jeśli kredytobiorca nie jest zadowolony z dotychczasowych warunków kredytowania, będzie szukał ciekawego sposobu na pozyskanie tańszej waluty. Korzystnym rozwiązaniem może okazać się program „Premiujemy Franka” proponowany przez Deutsche Bank PBC. Umożliwia on zakup tej waluty przy jednoczesnym obniżeniu kosztów do minimum. W praktyce oznacza to zmniejszenie wysokości marży walutowej nawet do 1 proc.
– Konstruując program chcieliśmy uchronić kredytobiorcę przed niedogodnościami i ryzykiem związanym z zakupem CHF na wolnym rynku. Uczestnik programu, który spełni kilka prostych warunków, kupując w naszym banku walutę na spłatę raty, otrzyma premię w wysokości 4 proc. tej kwoty (maksymalnie 400 zł). Dzięki temu klient oszczędza czas, a przede wszystkim pieniądze – mówi Leszek Niemycki.
Skorzystanie z promocji pozwala na znaczące obniżenie kosztu związanego ze spreadem walutowym. W przypadku raty w wysokości 1000 CHF, przy franku kosztującym średnio 2,80 zł, miesięczna oszczędność wyniesie ok. 104 zł. Dla zainteresowanych bank na swojej stronie zainstalował specjalny kalkulator, który wylicza ile można zyskać przewalutowując ratę w DB PBC.
Klienci oczekują, że instytucje finansowe będą wychodzić naprzeciw ich potrzebom, dlatego rozwiązania, które dają im szansę zaoszczędzić pieniądze zawsze spotykają się z uznaniem. Warto też pamiętać, że możliwość spłaty kredytu w walucie, w której został on zaciągnięty, istniała na rynku od dawna. Korzystało z niej jednak niewielu klientów, gdyż często rozwiązanie to było opłacalne przede wszystkim dla osób uzyskujących dochody w danej walucie.

x

Zobasz także

Wakacje kredytowe inaczej

Będzie kłopot z wakacjami kredytowymi, bo problematyczne będzie prawidłowe wyliczenie dochodów, na podstawie których trzeba ...

TK: jaka stawka za garaż

Trybunał Konstytucyjny orzekł, że opodatkowanie miejsca garażowego posiadającego księgę wieczystą w budynkach wielorodzinnych stawką wyższą ...

Uhonorowali 250 lat KEN

Wspólna emisja Narodowego Banku Polskiego i Banku Litwy upamiętniająca 250. rocznicę powołania Komisji Edukacji Narodowej. ...

Wsparcie BGK dla Nadolnika

Rekordowe wsparcie dla poznańskiego budownictwa z Funduszu Dopłat BGK Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych (ZKZL) w ...

Konta mieszkaniowe w PKO

PKO BP  uruchomił możliwość oferowania konta mieszkaniowego Na koncie mieszkaniowym można odkładać między 500 a ...