Upadłość Ganta mogła nadwyrężyć zaufanie klientów do branży deweloperskiej. Deweloperzy i eksperci prognozują jednak, że kolejne miesiące będą dla branży co najmniej tak udane, jak pierwsze kwartały tego roku. Początek roku był udany dla branży deweloperskiej. W pierwszym kwartale znacząco wzrosła liczba nowo budowanych mieszkań i pozwoleń na budowę. Eksperci i sami deweloperzy z optymizmem wypowiadają się o perspektywach dla branży na kolejne miesiące – a wszystko to mimo upadłości jednego z największych graczy na rynku. Kluczem do sukcesu mają być standardy. Zarówno te wprowadzone przez ustawę deweloperską, jak i przez samych deweloperów.
Według danych GUS w I kwartale br. liczba nowo budowanych mieszkań była o ponad 60 proc. większa niż w analogicznym okresie poprzedniego roku; liczba uzyskanych w tym czasie pozwoleń – większa prawie o połowę. Jak z kolei wynika z raportu firmy doradczej REAS, deweloperzy sprzedali więcej mieszkań niż w analogicznym okresie rekordowego roku 2007.
Te pozytywne dane zeszły na drugi plan, gdy na początku lipca sąd ogłosił upadłość Ganta – trzeciego pod względem liczby sprzedanych mieszkań dewelopera w kraju. Straty wizerunkowe groziły całej branży i w naturalny sposób pojawiły się pytania o to, jak wspomniana sytuacja wpłynie na zaufanie klientów.
Klienci pytają
O odzyskanie zaufanie branża już raz musiała się starać.
– Każdy klient, który przychodził kupować mieszkanie, pytał czy nie postąpimy jak Leopard – wspomina Małgorzata Nowosielska, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży Angel Poland Group w Krakowie. Sprawa Leoparda przez kilka lat wracała na pierwsze strony gazet. Kupujący mieszkania stoczyli długą batalię o prawo własności zakupionych mieszkań, która zakończyła się ich sukcesem dopiero w tym roku.
– Każdy taki przypadek powoduje falę sceptycyzmu klientów, co odbija się na całej branży – ocenia Nowosielska.
Z Małgorzatą Nowosielską zgadza się Ewelina Juroszek, dyrektor ds. sprzedaży ATAL S.A.
– Klienci są w większości wyczuleni na doniesienia medialne dotyczące rynku nieruchomości. W przypadku pojawienia się informacji na temat na przykład wykrycia stosowania niedozwolonych praktyk przez wskazanego dewelopera dostrzegamy więcej zapytań o konkretne zapisy w biurach sprzedaży – przyznaje. – W naszej ocenie jest to zrozumiałe i uzasadnione zachowanie.
Więcej rachunków powierniczych
Zdaniem Marka Straszaka, analityka rynku akcji Domu Maklerskiego BPS, sprawa Ganta może paradoksalnie pomóc branży deweloperskiej.
– Klienci będą od tej pory wybierać bardziej świadomie. Ważna będzie już nie tylko lokalizacja czy cena mieszkania, ale też jakość dewelopera, który stoi za inwestycją – przewiduje Straszak. – Deweloperom nie grozi odpływ klientów na rynek wtórny – ocenia.
Potencjalnych klientów powinny też uspokoić regulacje ustawy deweloperskiej dotyczące rachunków powierniczych. Uniemożliwiają one deweloperowi wykorzystywanie środków wpłaconych przez klientów dla celów niezwiązanych z inwestycją. Jak dotąd na rynku dominują jeszcze mieszkania bez takiego rachunku – ma to związek z kolejnymi etapami już rozpoczętych inwestycji i zgłoszeniem mieszkań do sprzedaży przed 29 kwietnia, gdy rachunki powiernicze nie były obligatoryjne.
Według raportu zaprezentowanego przez REAS, na koniec I kwartału br. deweloperzy najczęściej zapewniali rachunek powierniczy w Poznaniu i Wrocławiu – w obu przypadkach dotyczyło to prawie co drugiego oferowanego mieszkania. Średnia dla wszystkich miast analizowanych przez REAS wyniosła nieco poniżej 30 proc., ale w ostatnich kwartałach konsekwentnie rosła.
Należyta ochrona
Na korzyść klientów powinna też działać nowa, obowiązkowa forma umów.
– Umowa jest teraz spisywana w formie aktu notarialnego. Notariusz odczytuje cały akt klientowi i nie ma możliwości, by ten się z umową nie zapoznał – przypomina Małgorzata Nowosielska z Angel Poland Group. – Wcześniej nie było to normą, klientom oferowano często tylko zwykłe umowy cywilnoprawne, które nie dawały im należytej ochrony, a dodatkowo klienci czytali je wybiórczo.
Także inicjatywy firm i związków deweloperów przekonują klientów do konkretnych inwestycji.
– W Angel Wawel dajemy gwarancję stałej ceny. Ponadto klienci wpłacają na początku zadatek w wysokości jedynie 20 procent wartości mieszkania, a pozostałą część ceny apartamentu po oddaniu inwestycji do użytku. Takie rozwiązania ma być dla potencjalnego nabywcy sygnałem, że deweloperowi można zaufać – wyjaśnia Małgorzata Nowosielska.
Ewelina Juroszek dodaje, że z perspektywy klienta ważna jest transparentność dewelopera.
– Jeżeli deweloper udostępnia takie dokumenty jak KRS, NIP, REGON czy sprawozdania finansowe, jest to wskazówka dla klienta, że firma zachowuje transparentność. Podobnie w przypadku prowadzenia wszystkich budów oraz prowadzenia sprzedaży. Jeśli robi to jedna spółka, klient ma większe zaufanie do dewelopera – stwierdza.
Perspektywy dla branży
Upadłość Ganta nastąpiła po półroczu, które większość czołowych deweloperów może uznać za bardzo udane. Jak informuje Lion’s Bank, w ujęciu rok do roku niemal wszyscy znaczący przedstawiciele branży odnotowali istotny wzrost sprzedaży.
Zdaniem Marka Straszaka możemy oczekiwać kontynuacji tego trendu.
– Stopy procentowe utrzymują się na niskim poziomie, dzięki czemu kredyt jest tani. Niewielkie są też zyski z lokat bankowych, a to zachęca do zakupów w celach inwestycyjnych – pod wynajem albo w oczekiwaniu na wzrost wartości nieruchomości. Z kolei dla części klientów decydującym argumentem za kupnem mieszkania stanie się dopłata z programu MdM. Za wyborem rynku pierwotnego będzie też przemawiać ustawa deweloperska, która zabezpiecza interesy klientów – prognozuje Straszak.