Ukraina

Złe kredyty się uspokoiły

Odsetek złych kredytów gospodarstw domowych od półtora roku utrzymuje się na zbliżonym poziomie ok. 7,3 proc. O ile jednak w przypadku kredytów konsumpcyjnych widać lekką poprawę, to w kredytach mieszkaniowych odsetek tych obsługiwanych z opóźnieniem pozostaje co prawda na niskim poziomie, ale systematycznie rośnie. Odsetek złych kredytów konsumpcyjnych spadł na koniec maja poniżej do 17,94 proc. – wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego. Dla kredytów mieszkaniowych wynosi on 2,6 proc., najwięcej w historii.
Na koniec maja kwota kredytów z utratą wartości, czyli obsługiwanych z opóźnieniem przekraczającym 30 dni, wynosiła 39,5 mld zł, wobec całości zadłużenia w wysokości 539,4 mld zł, jakie gospodarstwa domowe miały w bankach. Z puli złych długów, dochodzącej do blisko 40 mld zł, 22,8 mld zł przypadło na kredyty konsumpcyjne osób prywatnych, a 8,5 mld zł na kredyty mieszkaniowe. W najgorszym w ostatnim czasie momencie dla kredytów konsumpcyjnych kwota złych kredytów wynosiła blisko 24,4 mld zł (styczeń 2011 roku), w przypadku kredytów mieszkaniowych jest to największa dotychczas kwota złych kredytów.

Kredyty konsumpcyjne rokują poprawę

Najgorzej w wachlarzu konsumpcyjnego finansowania wciąż wyglądają kredyty znajdujące się w kategorii „pozostałe konsumpcyjne”. Stanowią one ponad połowę kredytów konsumpcyjnych (64,4 mld zł). Do tej grupy zaliczane są m.in. linie kredytowe w koncie – ich roli nie można tu jednak przeceniać, bo całość takich kredytów po maju miała wartość 11,6 mld zł.
Na koniec maja odsetek złych kredytów w grupie „pozostałych konsumpcyjnych” wynosił 19,32 proc. W niechlubnym zestawieniu na drugim miejscu znajdują kredyty na kartach kredytowych, gdzie z opóźnieniem lub wcale nie wraca do banku 18,45 proc. pożyczonych plastikiem pieniędzy. Niezmiennie najlepszą jakość utrzymują pożyczki na samochody, pokazujące obecnie 15,33 proc. złych kredytów. Na tle całości portfela kredytów konsumpcyjnych długi na samochody są jednak niewielkie i na dodatek mają tendencję spadkową. Na koniec maja tego roku wartość wszystkich kredytów samochodowych wynosiła niecałe 6,4 mld zł i była blisko 1 mld zł niższa niż rok wcześniej. W przypadku pozostałych kredytów ratalnych (z wyjątkiem samochodowych) odsetek źle obsługiwanych wynosił 16,10 proc. Oznacza to, że z pożyczonych 43,2 mld zł banki miały kłopot z odzyskaniem niecałych 7 mld zł.
Jak zauważa Biuro Informacji Kredytowej, najgorzej w portfelu kredytów zarówno konsumpcyjnych, jak i mieszkaniowych zachowywały się te udzielone w 2008 roku. Niemal co ósma pożyczka gotówkowa i kredyt ratalny z tego roku na koniec 2011 roku przynosił bankom straty. Statystyki mogłyby wyglądać gorzej, gdyby nie sprzedaż złych kredytów firmom windykacyjnym. Jak wynika z analiz BIK, 3,5 proc. zamykanych rachunków kredytów konsumpcyjnych w latach 2010 i 2011 zostało sprzedanych, a zdecydowana większość z nich to właśnie kredyty przeterminowane.
Portfele kredytów konsumpcyjnych z lat 2007 i 2009 przedstawiały się już znacznie lepiej niż te z 2008 roku, a jeszcze lepsza jest jakość kredytów udzielonych w latach 2010 i 2011, co rokuje poprawę jakości portfela kredytów konsumpcyjnych.
Jak podaje BIK, z kredytów ze stycznia 2010 roku, po 23 miesiącach opóźnienia notował co osiemnasty rachunek; w przypadku kredytów z 2008 roku po takim czasie opóźnienia pojawiały się przy co jedenastym kredycie, a dla kredytów z 2007 roku problem występował w co trzynastym przypadku. Co jednak godne podkreślenia, liberalna polityka kredytowa z 2008 roku w połączeniu z późniejszym kryzysem bardzo nieznacznie wpłynęły na pogorszenie jakości portfeli banków samochodowych – zauważa BIK.

Złe kredyty mieszkaniowe pną się w górę

Kwota złych kredytów mieszkaniowych na koniec maja zbliżyła się do 8,5 mld zł, a odsetek kredytów obsługiwanych doszedł obecnie do 2,6 proc. – wynika z danych KNF. W komisji nie ma informacji jak portfele psują się w podziale na waluty – dane te publikuje NBP i wynika z nich, że w przypadku kredytów złotowych odsetek ten na koniec maja wynosił 3,92 proc.; w przypadku kredytów frankowych było to 1,98 proc. a dla pozostałych walut 0,63 proc. Statystykę tę zniekształca fakt przymusowego przewalutowania części kredytów walutowych na złotowe w momencie restrukturyzacji czy windykacji kredytu walutowego, co podbija statystykę złych kredytów w rodzimej walucie. Jednak jak zaznaczają przedstawiciele Biura Informacji Kredytowej nawet po odjęciu wpływu tych zmian, jakość walutowych kredytów mieszkaniowych pozostaje zdecydowanie lepsza niż kredytów złotowych. Wyjątek po uwzględnieniu koniecznych przewalutowań stanowią jedynie kredyty walutowe z 2005 rok – 2,34 proc. liczby ówczesnych kredytów walutowych uznanych zostało za stracone, podczas gdy w liczbie kredytów złotowych odsetek ten wyniósł 2,15 proc. – informuje BIK.
Z jego danych wynika również, że udział liczby kredytów złotowych obsługiwanych z opóźnieniem przekraczającym 90 dni wynosił na koniec I kwartału blisko 1,8 proc. Dla kredytów walutowych było to ok. 0,9 proc. Jeśli chodzi kredyty, których posiadacze mają kłopot ze spłatą jednej lub dwóch rat z opóźnieniem powyżej 30 dni, ale nie dłuższym niż 90 dni, to tu sytuacja wygląda odwrotnie i od połowy 2010 r. gorzej wypadają kredyty walutowe. W tej kategorii opóźnień walutowych jest ok. 0,8 proc., a złotowych jest mniej niż 0,7 proc.
Tak jak w kredytach konsumpcyjnych, wśród mieszkaniowych najgorzej zachowują się kredyty udzielone w szczycie boomu kredytowego w 2008 r. Słabszą kondycję niż kredyty z innych okresów mają zarówno kredyty złotowe jak i walutowe z tego roku.
Z obserwacji BIK ze zmaganiami Polaków z kredytami mieszkaniowymi wynika również, że jak na razie na spiętrzenie się problemów z obsługą kredytów nie wpływało ryzyko wynikające z sytuacji gospodarczej. Dało się natomiast zauważyć wrażliwość spłacających kredyty we franku szwajcarskim na skok kursu tej waluty. Psucie walutowego portfela kredytów mieszkaniowych przyspieszyło w wakacje 2011 roku, gdy doszło do gwałtownego osłabienia złotego. Notowanie franka szwajcarskiego wzniosło się w sierpniu do niemal 4 zł, a w bankach trzeba go było kupować już za grubo ponad 4 zł. W ślad za tym od maja do września 2011 roku odsetek kredytów mieszkaniowych zaciągniętych w 2006 roku, spłacanych z ponad 30 dniowym opóźnieniem, podniósł się z niecałych z ok. 1,4 proc. do ok. 1,7 proc.
Podobna sytuacja miała miejsce na przełomie lat 2008 i 2009. Wówczas kurs CHF wzrósł z ok. 2 zł do 3,2 zł. W efekcie od sierpnia 2008 roku do lutego 2009 roku odsetek kredytów obsługiwanych z opóźnieniem zwiększył się z niecałych 0,6 proc. do blisko 1 proc.

x

Zobasz także

Nie chcą taniego prądu

W Polsce funkcjonuje od niedawna koncepcja prosumenta lokatorskiego, czyli nowa zachęta dla wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych do ...

Ceny jednak w górę

Jeśli nowy program kredytowy wejdzie w zapowiadanym kształcie, ceny wzrosną. Niewykluczone, że dwucyfrowo. „Rzeczpospolita” przypomina, ...

Brakuje działek

W październiku rozpoczęto budowę 12 279 nowych mieszkań – podał w środę GUS. Eksperci z ...

Wyższy standard mieszkań

Stan mieszkań oferowanych na rynku wtórnym jest zróżnicowany, ale widoczny jest pozytywny trend w zakresie ...

Luka mieszkaniowa wciąż jest

W Polsce brakuje ok. 2-3 mln mieszkań. Jak wypełnić tę lukę? W opinii Arkadiusza Urbana, prezesa KZN, powinniśmy ...