Energia jądrowa z Wielkopolski

Klempicz albo Konin te dwie lokalizacje typowane są do budowy elektrowni jądrowej w Wielkopolsce. – W ciągu kilkunastu najbliższych lat w naszym kraju powinny powstać dwie takie elektrownie. To jest konieczne by zapewnić Polsce bezpieczeństwo energetyczne – uważa wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld. Parlamentarzyści i rząd rozpoczęli w Poznaniu społeczna debatę na ten temat. – Sytuacja energetyczna kraju wymaga od nas szukania nowych sposobów pozyskiwania energii. Wydarzenia ostatnich tygodni pokazały, jak ważne jest zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego kraju. W kwestii energetyki atomowej konieczna jest debata publiczna, która przybliży nam zarówno korzyści, jak i ewentualne zagrożenia płynące z budowy elektrowni jądrowych w naszym regionie – tłumaczy marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak.
– Są to inwestycje traktowane priorytetowo. Mają one dwa zasadnicze cele. Po pierwsze cel antykryzysowy, bowiem inwestycje tego typu pobudzają rozwój i tworzenie nowych miejsc pracy. Po drugie, sytuacja elektroenergetyczna w kraju jest bardzo trudna. Obserwujemy szybką dekapitalizację majątku, zarówno po stronie wytwórczości, jak i przesyłu energii – dodaje wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld.
Obecnie polska energetyka oparta jest przede wszystkim na węglu. To przestarzała i nieprzyjazna środowisku technologia. Kraje rozwinięte, wśród których prym wiedzie Francja zdecydowaną większość energii pozyskują z elektrowni jądrowych.
Budowa pierwszej, polskiej elektrowni jądrowej to jednak dość odległa perspektywa. Takie plany mogą zostać zrealizowane w ciągu 10-15 lat. To również bardzo droga inwestycja. Szacuje się, ze potrzeba na nią ok. 12 mld zł.
– Jednak najważniejsze jest przekonanie do elektrowni jądrowej społeczeństwa. Jako Wielkopolanin zabiegać będę by ta inwestycja zlokalizowana została w naszym regionie. Nowoczesne elektrownie jądrowe są bezpieczne i ekologiczne – zapenia wiceminister Adam Szejnfeld.

Drukuj