Ukraina

5 lat zamiany mieszkań

Ponad 2,5 mln zł spłaconych zadłużeń czynszowych w mieszkaniach komunalnych, oszczędności w wydatkach remontowych i wypłatach odszkodowań to najważniejsze efekty 5 lat działania systemu zamiany mieszkań. Z końcem czerwca stuknęła 5 rocznica utworzenia Biura Zamiany Mieszkań w poznańskim ZKZL. Mija pięć lat od powstania Biura Zamiany Mieszkań. W tym czasie jego pracownicy złożyli klientom Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych 3766 propozycji zamiany! 825 poznańskich rodzin zamieszkało w wymarzonym „M”. Z tego połowa rodzin zainteresowanych przeprowadzką zamieszkała w nowo wybudowanych blokach lub kamienicach po renowacji. Taka jest zasada, że do nowych mieszkań trafiają solidni, zweryfikowani klienci. Pełna zaangażowania praca zespołu BZM przyczyniła się nie tylko do radykalnej poprawy warunków mieszkaniowych najemców. Ponad 70 razy udało się także pomóc rodzinom, które popadły – często nie z własnej winy – w finansowe tarapaty, a dzięki zamianie mieszkania i spłacie ich zadłużenia rozpoczęły życie bez widma eksmisji.
– Przeciętnie na jedną zamianę przypadają ponad cztery propozycje. I tak ma być. Najemcy mają prawo przebierać – podkreśla Jarosław Pucek, prezes ZKZL. To oczywiście wymaga większego wysiłku od pracowników biura.
Liczba wszystkich zgłoszeń o zamianę stanowi ok. 17 proc. miejskiego zasobu mieszkaniowego. Zdaniem prezesa Pucka to dużo. Po zamianie ok. 95 proc. najemców płaci regularnie czynsz.
W wyniku zamian zagospodarowano 237 pustostanów, które przydzielane są bez remontu. Według szacunków ZKZL musiałby wydać na nie prawie 5 mln zł.

Najmniejsze wynajęte mieszkanie miało 17 m kw., a największe – 216,4 metra. Zostało ono wynajęte pod wykup, a nowy najemca spłacił prawie 100 tys. zł zadłużenia poprzednika. Remont tego lokum oszacowano na 126,6 tys. zł. 121 zamianom towarzyszyła spłata zadłużenia. W sumie ZKZL odzyskał z tego tytułu ponad 2,5 mln zł. Tylko w 43 przypadkach doszło do zamian wzajemnych (w parach).
– Biuro Zamiany Mieszkań finansuje się samo. Zyski z jego działalności pokrywają koszty utrzymania – zaznacza Jarosław Pucek.
Jednym z kluczowych efektów zamiany mieszkań przez BZM jest także znaczące zwiększenie liczby lokali socjalnych oraz zahamowanie wzrostu wypłaty odszkodowań wierzycielom wyroków eksmisyjnych. Spośród mieszkań odzyskanych po zamianach aż 336 zostały przeznaczone na lokale socjalne. Dzięki przeprowadzce prawie 160 najemców skorzystało z przywileju wykupienia komunalnego „M” na własność. W 50 przypadkach na zamianę zdecydowali się lokatorzy mieszkający do tej pory w częściowo pustych już mieszkaniach wspólnych. Miasto odzyskało w ten sposób duże lokale, które trafiły na przetarg ofertowy i zostały wynajęte za rynkowe stawki czynszowe. Zainteresowanie zamianą mieszkania na większe, mniejsze, tańsze w utrzymaniu, czy na niższej kondygnacji, czyli – po prostu – dostosowane do indywidualnych potrzeb najemców komunalnych nie maleje. Obecnie w bazie lokali zgłoszonych do zamiany jest ponad 800 pozycji.
Zamiana mieszkań jest jednym z elementów projektu „Zbuduj-Zamień-Zaoszczędź”, który znalazł się w finałowej piątce laureatów konkursu Europejskiej Nagrody Sektora Publicznego 2013 w kategorii „Samorządy lokalne”. Celem realizowanego przez ZKZL projektu jest zmniejszenie kwoty odszkodowań wypłacanych wierzycielom wyroków eksmisyjnych poprzez program budowy i zamiany mieszkań komunalnych. W tym roku po raz pierwszy w historii miasto zanotuje spadek kwoty wydanej na odszkodowania. Do tej pory kwoty te co roku wzrastały. Ostatnie lata to zahamowanie dynamiki wzrostu, ale w tym roku Poznań będzie miał realne oszczędności. Według szacunków kwota ta w porównaniu do ubiegłego roku spadnie o ok 1,5 mln zł (o ponad 10 proc.). Mniejsze odszkodowania to więcej lokali socjalnych w Poznaniu oraz mniejsza kolejka osób oczekujących na realizację wyroku eksmisyjnego z prawem do socjalnego „M”. Poznań właśnie przekroczył pewną psychologiczną barierę 1000 wyroków oczekujących na realizację.

– Kończyliśmy rok 2013 z liczbą 1650 wyroków, a więc to dość znaczny postęp. Na koniec roku planujemy zejść do poziomu około 850 wyroków. Dla porównania Gdańsk ma ich 1500, a Lublin – 1400. A to miasta mniejsze liczebnie od Poznania – podkreśla prezes ZKZL.
Do przyszłorocznego budżetu miasta ZKZL zgłosił kwotę 9,1 mln zł na wypłatę odszkodowań (na poziomie przewidywanego wykonania roku bieżącego), ale celem spółki jest niewykonanie tej kwoty.
Dzięki konsekwentnym działaniom w ramach poznańskiego projektu „3xZ” od 2010 roku liczba lokali socjalnych w stolicy Wielkopolski wzrosła ponad dwukrotnie. W 2010 roku było ich 534, dziś już 1230. Ponad dwukrotnie wzrosła też w Poznaniu liczba pomieszczeń tymczasowych dla eksmitowanych lokatorów. Obecnie w dyspozycji spółki jest ich 60.

– Na tak znaczący spadek liczby wyroków oczekujących na realizację wpłynęła nie tylko budowa nowych mieszkań komunalnych oraz realizowany program zamian, ale także staranna weryfikacja orzeczeń sądowych, które zapadały w ostatnich latach. Nasi pracownicy sprawdzili ponad 1200 wyroków. Okazało się, że część rodzin wyprowadziła się z zadłużonego mieszkania lub spłaciła długi, dzieci wobec których sąd orzekł prawo do socjalu dorosły, najstarsi dłużnicy odeszli. Wiele spraw udaje się zamknąć bez konieczności kierowania spraw do sądu, dzięki czemu nie ponosimy dodatkowych kosztów z tym związanych – informuje Pucek. I zapewnia, że każdy lokator, który przyjdzie do zarządu przed grożącą mu eksmisją jest przyjęty, a jego sprawa rozpatrzona, bo zarządcy wyraźnie to się opłaci; taki lokator zaczyna płacić czynsz, a spółka miejska nie oczekuje jednorazowej spłaty zadłużenia. Natomiast tylko 7 proc. eksmitowanych trafia do pomieszczeń zastępczych (hotelu robotniczego).
W ocenie prezesa ZKZL najtrudniejsza sytuacja panuje na starych Jeżycach, dobrze jest zaś na Grunwaldzie, czy Łazarzu.
A jak na wyniki systemu zamiany mieszkań patrzy gospodarz miasta?
– Wygląda, że przez te pięć lat Biuro Zamiany Mieszkań sprawdziło się. W gospodarce mieszkaniowej potrzebne jest wiele elastycznych instrumentów. Sytuacja mieszkaniowa najemców jest skomplikowania, nie można wprowadzać jednego mechanizmu. Potrzebne są zróżnicowane instrumenty przy bardzo dużej aktywności instytucji nadzorującej. Nie można czekać aż najemca sam przyjdzie z prośbą o zamianę, trzeba wyjść z ofertami – ocenia prezydent Ryszard Grobelny.
Zdaniem prezydenta sprawdzają się wszystkie instrumenty w gospodarce mieszkaniowej, z którymi miasto wyszło, to zindywidualizowane podejście. Skoro rzeczywiście mamy tylko 7 proc. eksmisji, to znaczy, że system działa. Eksmisje to nie tylko kwestia prawna, ale i społeczna. Ale zdaniem prezydenta nie można całkowicie odejść od ich wykonywania.

Zamiana mieszkań realizowana jest w głównej mierze dzięki budowie nowych lokali. Na zdjęciu osiedle na Głuszynie

x

Zobasz także

Krach domków jednorodzinnych

Tak słabych danych na temat budowy domów jednorodzinnych nie było od 17 lat. Polacy w ...

Czas na rewitalizację

W Polsce w regionalnych programach unijnych na lata 2021-2027 jest 944 mln euro (czyli 4,1 ...

Ochrona nie tylko najemcy

Lewica jest za utrzymaniem obecnych przepisów chroniących lokatorów, mimo zdarzających się sytuacji wykorzystywania stanu prawnego ...

Więcej lokali socjalnych

Rząd ustanowił program, którego celem jest wzmacnianie poziomu integracji społecznej osób i rodzin znajdujących się ...

Społeczna agencja najmu

W Dąbrowie Górniczej w ramach rządowego pilotażu powstaje jedna z pierwszych w Polsce tzw. społecznych ...