Ukraina

Co robić z „komunalkami”

Co zrobić z mieszkaniami komunalnymi? Burzyć, a może podnosić czynsze? W zasobach komunalnych polskich gmin jest około 50 tys. niezamieszkanych lokali.

Podniesienie czynszów – choć to decyzje niepopularne – może zostać odebrane jako chęć rozwiązania poważnego problemu. Wyborcy – wbrew temu, co sądzą niektórzy politycy – są też racjonalni i nie trzeba ich karmić cały czas kiełbasą. Oczywiście wprowadzanie mniej popularnych decyzji wymaga pewnej odwagi i charyzmy, bycia liderem – uważa dr Karol Janas z Obserwatorium Polityki Miejskiej. Jego zdaniem jeśli polski rząd i samorządy nie zdecydują się na wdrożenie realnej polityki mieszkaniowej, najrozsądniejszym wyjściem z sytuacji może być wyburzanie części zasobów komunalnych.

W zasobach komunalnych polskich gmin jest około 50 tys. niezamieszkanych lokali (fot. Pixabay)

W najgorszych przypadkach najrozsądniejszym rozwiązaniem będzie planowe wyburzanie części zasobów i koncentrowanie ludności – kontrolowane zwijanie miasta – uważa dr Karol Janas z Obserwatorium Polityki Miejskiej.

Stan mieszkań komunalnych w Polsce jest fatalny. Brakuje w tym aspekcie zrównoważonej polityki – zarówno na poziomie rządowym, jak i samorządowym.

Potrzeba mniej popularnych decyzji, takich jak podniesienie czynszów, uważa dr Karol Janas.

O problemach mieszkalnictwa będziemy rozmawiać od 13 do 15 maja w Katowicach podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego pod patronatem Portalsamorzadowy.pl, na który serdecznie zapraszamy.

Z niedawnego raportu Obserwatorium Polityki Miejskiej wynika, że liczba nieużytków w zasobie komunalnym gmin jest ogromna.

– Sami byliśmy zaskoczeni. Okazało się, że oficjalne dane udostępniane w ramach statystyki publicznej w tym zakresie nierzadko znacząco odbiegają od rzeczywistości. Konieczna będzie ponowna weryfikacja tych danych, aby zmienić sytuację na rynku mieszkalnictwa. Bo niestety jest ona gorsza, niż mogło się wydawać.

Czy to nie oznacza pewnego paradoksu? Z jednej strony ogromne zapotrzebowanie na mieszkania, a z drugiej lokale, które tylko czekają, żeby ktoś się nimi zajął.

– Problemem jest podejście do rewitalizacji. Jak się okazuje, proces ten nie objął najważniejszej części, czyli zasobów mieszkaniowych. W pojedynczych gminach mieszkalnictwo pojawia się w planach rewitalizacyjnych, ale rzadko podejmuje się realne działania w tej sprawie.

Jak pokazują szacunki przygotowane przez Obserwatorium Polityki Miejskiej w ramach raportu o rewitalizacji (ukaże się z końcem kwietnia – przyp. red.), tylko ok. 10 do maksymalnie 15 proc. wszystkich planowanych projektów rewitalizacyjnych odnosi się w jakikolwiek sposób do problematyki mieszkaniowej. Tymczasem to właśnie rozwój mieszkalnictwa dostępnego i społecznego w obszarach poddawanych rewitalizacji miałby największy wpływ na uspołecznienie procesu rewitalizacji.

Niestety znaczna część zidentyfikowanych pustostanów znajduje się w miastach, które się wyludniają – kurczą się w zastraszającym tempie. W tych wypadkach rewitalizacja na nic się nie zda, a może okazać się wręcz marnotrawstwem. Potrzeba systemowych rozwiązań, które dadzą takim miastom szansę na zmianę trajektorii rozwojowych, odbudowę bazy ekonomicznej. Obawiam się, że w wielu przypadkach może być już jednak na to za późno, co nie znaczy, że nie należy robić nic.

Więcej na portalsamorzadowy.pl

x

Zobasz także

Krach domków jednorodzinnych

Tak słabych danych na temat budowy domów jednorodzinnych nie było od 17 lat. Polacy w ...

Czas na rewitalizację

W Polsce w regionalnych programach unijnych na lata 2021-2027 jest 944 mln euro (czyli 4,1 ...

Ochrona nie tylko najemcy

Lewica jest za utrzymaniem obecnych przepisów chroniących lokatorów, mimo zdarzających się sytuacji wykorzystywania stanu prawnego ...

Więcej lokali socjalnych

Rząd ustanowił program, którego celem jest wzmacnianie poziomu integracji społecznej osób i rodzin znajdujących się ...

Społeczna agencja najmu

W Dąbrowie Górniczej w ramach rządowego pilotażu powstaje jedna z pierwszych w Polsce tzw. społecznych ...