Po prawie 10-letniej batalii zapadł ostateczny wyrok w sprawie słynnej samowoli budowlanej – hotelu Czarny Kot. Niebawem ma zacząć się jego rozbiórka
Właścicielki Czarnego Kota – Elżbieta Studzińska i jej córka Katarzyna Studzińska – przez lata, stosując różne sztuczki prawne, opóźniały postępowanie. W czwartek w Naczelnym Sądzie Administracyjnym znowu próbowały odroczyć wydanie wyroku.
Nie stawiły się na rozprawę, ale dzień wcześniej, pod koniec dnia pracy sadu, złożyły wnioski, w których żądały odroczenia sprawy z powodu choroby, zawieszenie postępowania, bo rzekomo działką ma zajmować się komisja weryfikacyjną Patryka Jakiego.
Nawet pełnomocnik Elżbiety Studzińskiej, którego też nie było w sądzie, wnioskował o odroczenie, argumentując, że w tym samym czasie ma inną ważną sprawę. Sąd po kolei oddalał te wnioski.
– W tej konkretnej sprawie można przyjąć, że to zabiegi procesowe, aby rozstrzygnięcia zapadły jak najpóźniej – stwierdził sędzia NSA Roman Hauser. Po chwili oddalił skargę kasacyjną właścicielek samowoli budowlanej na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z listopada 2016 r.
Oznacza to – uwaga – że nakaz rozbiórki samowoli został utrzymany w mocy. Czwartkowy wyrok NSA jest ostateczny i nie podlega zaskarżeniu.
Najsłynniejsza samowola budowlana w Warszawie
Hotel Czarny Kot u zbiegu Powązkowskiej i Okopowej powstał pod koniec lat 80. jako jednopiętrowy pawilon. Przez następne 25 lat nieustannie się rozrastał, przybywały mu nowe piętra, wykusze, baszty, dachy z lukarnami. Wszystko „na żywioł”, bez żadnych pozwoleń administracyjnych. W 2009 r. wygasła dzierżawa działki, która należy do miasta. Ale właścicielki nie przyjęły tego do wiadomości. Hotel nadal się rozrastał.
KKiedy rozbiórka Czarnego Kota?
Czarny Kot wciąż działa i można w nim rezerwować pokoje. Kiedy zacznie się jego rozbiórka?
– Jeszcze w czwartek wydam postanowienie o wykonaniu zastępczym. Zacznę też organizować przetarg na firmę rozbiórkową. W poniedziałek spotykam się z wiceprezydentem miasta Michałem Olszewskim w sprawie przesunięcia zabezpieczonych przez ratusz 700 tys. zł na rozbiórkę na przyszły rok – mówi Andrzej Kłosowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
Kłosowski szacuje, że w optymistycznym wariancie rozbiórka samowoli – czyli nadbudowy od pierwszego piętra – może zacząć się w połowie lutego. Wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski zapewnia, że pieniądze to nie problem.
Równolegle z procesem w sprawie rozbiórki w sądzie cywilnym toczyła się sprawa o wydanie miastu nieruchomości, na której powstał hotel. Umowa dzierżawy wygasła jeszcze w 2009 r. Proces trwał bitych osiem lat, zakończył się w sierpniu zwycięstwem urzędników z Woli. Wciąż jednak trwają formalności związane z dostarczeniem wezwania do wydania nieruchomości. Nie wstrzymuje to ewentualnej rozbiórki