Chciałabym doprowadzić do resetu w naszych relacjach. Myślę, że w przypadku tego programu współpraca będzie opłacała się wszystkim – mówi minister Jadwiga Emilewicz, która dostała misję uratowania sztandarowego program rządu poprzedniej kadencji – „Mieszkania plus” . Do nowych zadań Jadwigi Emilewicz na następne 4 lata należy również uporządkowanie tematu planowania przestrzennego w miastach.
Jedną z najważniejszych kwestii dotyczących nowych inwestycji, o czym mówił w swoim expose także Mateusz Morawiecki, jest podkręcenia tempa przy realizacji programu „Mieszkanie plus”. Pomóc mają samorządy, spółdzielnie, ale największe nadzieje rząd widzi we współpracy z deweloperami. Dać chce dużo. Bardzo dużo.
Państwo chce oferować deweloperom grunty, do których ma prawo i dozbrajać (jeśli będzie trzeba). To swoisty „wkład własny” państwa w inwestycje dewelopera. Przedsiębiorca, po zakończeniu inwestycji, odda do programu Mieszkanie plus umówioną wcześniej liczbę mieszkań.
– To dostępność gruntów obecnie najbardziej wydłuża proces inwestycyjny i podnosi jego cenę. Mamy krajowy zasób nieruchomości z pewną pulą gruntów. W pierwszej kolejności chciałabym je zdigitalizować oraz je dobrze opisać. Chcemy pokazać, że dany grunt jest atrakcyjny nie tylko na mapie, ale ma także odpowiednią infrastrukturę – drogi, kanalizacja, sieci ciepłownicze i energetyczne. Jeśli taka infrastruktura znajduje się w sąsiedztwie działki wówczas inwestycja może być realnie tańsza – argumentuje minister Jadwiga Emilewicz w „Rządowej ławie”.
W resorcie są przekonani, że dostępnością atrakcyjnych gruntów przekonają deweloperów do wsparcia rządowego programu i podratowania jego efektów.
– Na początku drugiego kwartału przyszłego roku chciałabym być po konsultacjach i z gotowymi rozwiązaniami dla rynku – dodaje szefowa ministerstwa.