Ukraina

Jakie zyski daje spalarnia

Naczelny Sąd Administracyjny nakazał udostępnić umowę podpisaną między miastem Poznań i firmą Suez a dotyczącą warunków

działania spalarni odpadów. Społecznicy, którzy wygrali sprawę ciągle nie mogą jednak poznać wszystkich szczegółów umowy.  Spalarnia odpadów w Poznaniu powstała w formule PPP, w sumie kosztowała ponad 1 mld złotych, ale biorąc pod uwagę wszelkie koszty (np. budowa dróg, koszty działki) mówi się nawet o 3 mld.

Po długich staraniach lokalnym społecznikom udało się zmusić władze miasta do ujawnienia umowy PPP. Ciągle jednak nie ujawniono jej wszystkich szczegółów.  – Obywatele mają prawo znać treść umowy skoro w inwestycji zaangażowane są środki publiczne – stwierdzili kilka miesięcy temu sędziowie NSA. Sąd zdecydował, że szczegóły umowy na budowę i funkcjonowanie spalarni odpadów w Poznaniu powinny być upublicznione.

NSA uznał, że nie można utajniać zapisów umowy na inwestycję w formule PPP. Wytknął także prezydentowi miasta, że nie ma prawa odmawiać dostępu do umowy posługując się na tajemnicę handlową. – Samorząd nie ma obowiązku chronić interesu przedsiębiorstwa. Nawet jeśli działają w ramach PPP – komentował wówczas sąd.

Sprawę wygrał poznański społecznik Lechosław Lerczak, działający w stowarzyszeniu Mój Poznań. Umowa właśnie została mu przekazana, ale nie wszystkie jej szczegóły ujawniono. – Odebraliśmy umowę, ale jesteśmy niemile zaskoczeni, bo okazuje się, że bardzo ważna informacja, jaką jest stopa zwrotu z działania instalacji została zatajona. Jedyne podejrzenia jakie się może nasuwać jest takie, że ta stopa zwrotu jest bardzo wysoka – mówi Lerczak.

Jak tłumaczy, chęć zatajenia wysokich zysków może wynikać z faktu, że inwestycja była dotowana z funduszy unijnych i jej celem miała być efekt ekologiczny, a nie zysk.

– Kilka lat temu w Niemczech zapadł wyrok w podobnej sprawie, gdzie firma musiała zwracać pobrane pieniądze, właśnie dlatego, że instalacja miała wysokie zyski – mówi miejski aktywista. Lerczak twierdzi, że został poinformowany przez poznańskie magistrat, który umowę udostępnił, że utajnienie części danych nastąpiło na prośbę firmy Suez.

Społecznik spytany przez nas o wnioski po udostępnieniu umowy tłumaczy: – Na razie o nie trudno, bo powiem tylko, że załączniki do umowy liczą w sumie 8 tysięcy stron! Tak. Teraz rodzi się pytanie, czy którykolwiek z radnych głosujących w swoim czasie za podpisywania umów dotyczących spalani to przeczytał? Wystąpiliśmy z wnioskiem do prezydenta Jacka Jaśkowiaka o stworzenie grupki ekspertów, która temu szczegółowo się przyjrzy.

Szymon Osowski prezes Sieci Watchdog Polska, który zna sprawę mówi: – Dane o stopie zwrotu to być może najważniejsze informacje w tej umowie.

Przedstawiciel Sieci Watchdog zauważa też, że wyrok NSA wydawał się oczywisty. – Sąd zdecydował o ujawnieniu umowy i wyrok powinien być wykonany. Niestety, teraz nawet jeśli skarżący ponownie zwrócą się do sądu, miną pewnie kolejne miesiące, jak nie lata zanim zapadnie rozstrzygnięcie i umowa będzie w pełni jawna. A wydaje się oczywiste, że społeczeństwo powinno wiedzieć na co i ile wydaje się pieniędzy z naszych podatków- kontynuuje Osowski.

Źródło: portalsamorzadowy.pl

x

Zobasz także

Zamkną Most Dworcowy

Zapowiedziano remont ważnego torowiska. To dwa miesiące utrudnień również dla kierowców!   Zdjęcie ilustracyjne, archiwum ...

Co z działką przy Szkolnej

Radny Andrzej Rataj złożył interpelację w sprawie sytuacji i przyszłości zabytkowych zabudowań dawnego szpitala miejskiego ...

Woodrow i Foch uhonorowani

Uroczystość poświęcona pamięci 28. prezydenta Stanów Zjednoczonych – Thomasa Woodrowa Wilsona – odbyła się 2 ...

Budujemy Nasze Muzeum

Wmurowanie kamienia węgielnego pod Muzeum Powstania Wielkopolskiego Na placu budowy Muzeum Powstania Wielkopolskiego odbyła się ...

Rozbiórka Galerii Malta

Galeria Malta znika z miejskiego krajobrazu. Rozpoczęła się rozbiórka konstrukcji budynku W czwartek rozpoczęła się ...