Ukraina

Kórnik wygrał z energetycznym gigantem

Kórnik nie musi zapłacić Polskim Sieciom Energetycznym ani złotówki. Sąd oddalił żądanie energetyków, którzy domagali się 65 mln złotych odszkodowania od gminy Kórnik w związku z niedokończoną budową sieci przesyłowej przebiegającej przez jej teren.

Tak brzmi prawomocny już wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, który został ogłoszony przez sędziego Bogdana Wysockiego. Tydzień wcześniej pozew PSE przeciwko gminie Kórnik rozpatrywał sąd w składzie Bogdan Wysocki, Bogusława Żuber i Małgorzata Gulczyńska.
Poznański Sąd Apelacyjny w całości podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu, który także odrzucił żądania energetycznego molocha, żądającego 65 milionów złotych od małej gminy za rzekome złamanie umowy.
Sędzia B. Wysocki zanim omówił podstawowe przyczyny, które skłoniły sąd do podjęcia takiego werdyktu, przypomniał tło konfliktu.
– To nie jest tak, jak dowodził powód (czyli PSE) – mówił sędzia – że jest klasycznym inwestorem, który chce pomóc gminie, a ta i jej mieszkańcy rzucają mu kłody pod nogi nie rozumiejąc dobrych intencji. Sąd zwrócił uwagę, że PSE dysponują doskonałym aparatem prawników do obsługi administracyjno-prawnej i doskonale sobie zdawali sprawę, że chodzi w tym przypadku o tzw. inwestycję trudną, budzącą społeczne opory i to dlatego zależało mu na wyciszaniu sprawy, co się w końcu, w wyniku desperacji mieszkańców, nie udało. Świadomość, że chodzi o inwestycję trudną – bo nikt nie chce mieć koło siebie ani słupów energetycznych zakłócający widok, ani spalarni śmieci, ani oczyszczalni, a więc hałasu i smrodu, chociaż wszyscy wiedzą, że są to urządzenia niezbędne dla funkcjonowania społecznych struktur – powoduje, że energetycy nie mogą powoływać się na fakt, że zostali przez gminę wyprowadzeni w pole.
Sąd wielokrotnie podkreślał, że nie widzi w zachowaniu gminy, ani jej urzędników, ani mieszkańców żadnych niedozwolonych działań, ani oszustwa, ani podstępnego działania, ani nic, co by zezwalało na żądania odszkodowania. Sąd Apelacyjny zaakcentował, że wszystkie ustalenia Sądu Okręgowego w Poznaniu traktuje jako swoje własne, bo powstały one w oparciu o dokumenty urzędowe.
Pozew energetyków został oddalony, ponieważ sąd pierwszej instancji ustalił, że po pierwsze umowa, którą zawarły PSE z burmistrzem o zmianie planu zagospodarowania przestrzennego i na mocy której żądano odszkodowania, od samego początku była nieważna i stąd nie mogła rodzić żadnych skutków prawnych. Po drugie energetycy nie wykazali, aby nieważna była uchwała Rady Gminy Kórnik o zagospodarowaniu przestrzennym gminy. A po trzecie PSE nie mogą powoływać się na rzekome delikty gminy, bo takich nie było.
Adwokat Krzysztof Topolewski powiedział po ogłoszeniu wyroku:
– Gminę Kórnik reprezentowaliśmy od samego początku sporu. Cieszymy się i jesteśmy bardzo zadowoleni z faktu, że sądy obu instancji w całości podzieliły naszą argumentację i że gmina Kórnik nie musi płacić za nieuzasadnione niczym przez energetyków żądania.
Adwokat Andrzej Urbański, pełnomocnik PSE oświadczył, że decyzja o tym czy zostanie wniesiona kasacja do Sądu Najwyższego, zostanie podjęta po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.

x

Zobasz także

Koszt przyłącza do kanalizy

Problem kosztów przyłączenia nieruchomości do sieci kanalizacyjnej. Kolejne pismo RPO do MI Właściciele nieruchomości nadal ...

Dodatek a „samowolka”

Legalność zamieszkiwania – bez wpływu na przyznanie dodatku węglowego. Wyrok WSA zgodny ze stanowiskiem Rzecznika ...

Koniec z fajerwerkami

Lewica chce dać gminom narzędzia do ograniczenia stosowania petard i fajerwerków. Taki projekt złożyła już ...

Nie płacił czynszu- więzienie

Nie jest tajemnicą, że dotychczas najemca mógł w zasadzie nie płacić, a i tak niewiele ...

Ogródki działkowe zagrożone

We wrześniu weszła w życie znowelizowana ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Jak alarmuje Polski ...