W czerwcu i lipcu pensje Polaków rosły szybciej niż ceny mieszkań. Jeśli ten trend się utrzyma to pod koniec roku przeciętna polska rodzina będzie mogła kupić na kredyt mieszkanie większe o 10 m kw. niż rok wcześniej. Dotychczas Polacy z dużym niepokojem spoglądali na rosnące ceny mieszkań, przy praktycznie zatrzymanych w miejscu pensjach. Teraz tendencja ta ulega zmianie, bo ceny mieszkań wyhamowały, a od końca zeszłego roku silnie rosną płace. W lipcu wzrost przeciętnego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw, w porównaniu z rokiem poprzednim, wyniósł aż 9,3 %.
Kolejna sprawa to obniżka od 1 lipca składki rentowej (przed nami jeszcze jednak taka operacja w styczniu 2008), która spowodowała dodatkowy wzrost płacy netto. Następny czynnik, który może zaowocować wzrostem wynagrodzeń w gospodarce to planowane podniesienie pensji minimalnej. Co prawda eksperci podkreślają trudności w oszacowaniu wzrostu średniej płacy, jaki może być wywołany przez ten krok, jednak fakt, że płace średnie dzięki temu wzrosną jest niewątpliwy.
Porównanie zmian średnich cen m2 mieszkania w poszczególnych miastach ze zmianą średniej pensji
|
V 2007 |
VII 2007 |
Zmiana w okresie maj-lipiec 2007 |
Średnia płaca brutto |
2 776 |
2 893 |
4,2% |
GDAŃSK |
6 363 |
6 494 |
2,06% |
KRAKóW |
8 153 |
8 066 |
-1,07% |
POZNAŃ |
6 468 |
6 546 |
1,21% |
WARSZAWA |
8 829 |
9 068 |
2,71% |
WROCŁAW |
6 954 |
7 077 |
1,77% |
Ĺšródła: Expander, Szybko.pl, GUS
Ponieważ płace ciągle rosną, a wzrost cen mieszkań został zahamowany, okazuje się, że obecnie płace rosną szybciej. Na koniec lipca przeciętne wynagrodzenie w Polsce było wyższe o 4,2% niż dwa miesiące wcześniej. W tym czasie najwięcej wzrosły ceny mieszkań w Warszawie, bo o 2,71%, jest to jednak mniej niż wspomniany wzrost płac. Podobnie jest w pozostałych 4 dużych miastach, jakie zbadaliśmy.
Warto wspomnieć to, że do wyliczeń używaliśmy średniej pensji dla całego kraju i poszczególnych województw. GUS nie publikuje, bowiem najświeższych średnich dla poszczególnych miast. Gdyby takie statystyki były już dostępne, pokazywałyby jeszcze wyższy wzrost płac niż statystyki ogólnopolskie i regionalne.
Wydaje się, że stabilizacja cen mieszkań jest tendencja trwałą. Może o tym świadczyć rekordowy wzrost zadłużenia Polaków z tytułu kredytów hipotecznych. W lipcu zadłużenie zwiększyło się o 5,2 mld zł. W najbliższym ceny mieszkań będą rosły wolniej niż płace Polaków, a to oznacza, że z każdym kolejnym miesiącem będzie ich stać na zakup coraz większego mieszkania.
Prześledziliśmy jak od końca 2005 roku kształtuje się liczba metrów kwadratowych, którą mogłaby kupić w poszczególnych miastach rodzina o zarobkach równych średniej pensji. Założyliśmy, że w naszej rodzinie oboje rodziców pracują i każde z nich otrzymuje pensję na poziomie średniego wynagrodzenia w danym województwie. Na podstawie tych danych obliczyliśmy, ile pożyczyłby takiej rodzinie jeden z banków o najbardziej liberalnym sposobie obliczania zdolności kredytowej. Zdolność kredytową podzieliliśmy przez średnią cenę m kw. mieszkania w danym mieście. W ten sposób uzyskaliśmy informację ile metrów mogłaby kupić na kredyt nasza rodzina.
Jak widać największy spadek ilości m kw. które może kupić nasza rodzina miał miejsce w Gdańsku i Wrocławiu. Najmniej m kw. może natomiast kupić rodzina w Krakowie. W tym mieście rozpiętość pomiędzy płacami a cenami mieszkań pozostaje największa.
Obserwowany od końca 2005 spadek liczby m kw., którą może kupić rodzina został zahamowany w IV kwartale 2006. Jest to głównie efekt wzrostu płac oraz spowolnienia wzrostu cen mieszkań. Prognozujemy, że do końca roku „możliwości zakupowe” naszej rodziny poprawią się. Na koniec tego roku przeciętną Polską rodzinę będzie stać na zakup na kredyt mieszkania o powierzchni o 10 m kw. większej niż pod koniec 2006.