Mimo takiego właśnie, jednoznacznego werdyktu ludzie Jarosława Kaczyńskiego robią wszystko, aby jak najdłużej utrzymać się przy władzy, jak najlepiej zatrzeć ślady po działaniach, które mogłyby zainteresować śledczych. I jak najlepiej zabezpieczyć się na przyszłość. Dlatego czeka nas próba powołania rządu przez Mateusza Morawieckiego, co wydłuża wszystkie przewidziane prawem procedury. Ze wstępnych kalkulacji wynika, że demokraci mogliby zacząć rządzić dopiero w połowie grudnia.
Święto radości i wolności
Poznań to takie miasto, gdzie narodowcom nie udaje się zawłaszczyć ani tego, ani żadnego innego święta. I takie, które woli kolory tęczy od brunatnych barw.
Wybory parlamentarne, które odbyły się 15 października, pokazały, że większość Polaków chce kraju demokratycznego, respektującego prawa wszystkich jednostek, wolnego od ksenofobii i pogardy. Nie chce za to pisowskiej nienawistnej propagandy, braku szacunku dla prawa, dusznej atmosfery.
Przedruk wyborcza.pl