Włosi postawią na Poznań?

Działają od ponad 120 lat, budują więcej niż jedno mieszkanie dziennie, roczne obroty liczą w setkach milionów dolarów, a po Krakowie i Wrocławiu na celownik wzięli Poznań. Mowa o włoskiej grupie kapitałowo-inwestycyjnej Valdadige Costruzioni, która działalność w stolicy Wielkopolski rozpoczęła od budowy apartamentowca Casa Verona. Dlaczego włoski deweloper zasługuje na szczególną uwagę? Doświadczenia z innych polskich miast pokazują, że działalność Valdadige nie skończy się na jednej inwestycji i pozostawi trwały ślad na architektonicznym obrazie Poznania. Zresztą inwestor przyznaje, że negocjuje w tej chwili zakup kilku dużych działek. Podobnie sytuacja wyglądała w Krakowie i Wrocławiu. Tam firma Verona Building – spółka-córka włoskiej grupy – zrealizowała na początku po jednej inwestycji, później następowały kolejne. W sumie do tej pory po trzy w każdym z tych miast – wszystkie to luksusowe apartamentowce, jednak zdecydowanie odmienne pod względem projektu. Od krakowskiego, kameralnego kompleksu Villa Verona składającego się z czterech luksusowych budynków mieszkalnych, przez Tarasy Verona – dwa strzeliste apartamentowce na krakowskich Błoniach, po Rondo Verona, czyli monumentalny pod względem rozmiarów i wykończenia projekt w samym centrum Wrocławia. Ponadto deweloper zrealizował Corte Verona oraz Concerto Verona we Wrocławiu, a także Torre Verona w Krakowie.

Komfort i styl

Plany włoskiej firmy może popsuć gorsza koniunktura na rynkach finansowych, a co za tym idzie – budowlanych. Jednak Marco Rinaldi, dyrektor generalny Verona Builiding, w obecnej sytuacji dostrzega także plusy.
– Na rynku notujemy chwilowe spowolnienie w sektorze budowlanym, które można uznać za pozytywne, ponieważ przyczyni się do jego stabilizacji. Stałość kosztów budowy i cen sprzedaży lokali, połączona z selekcją poważnych i stabilnych finansowo firm, takich jak Verona Building, pozwoli na wypełnienie braków podażowych na rynku nieruchomości bez konieczności uciekania się do spekulacji, jak to miało miejsce również na arenie międzynarodowej w ostatnich latach – mówi.
Poznańska Casa Verona zlokalizowana przy ulicy Garbary to dopiero pierwsza inwestycja Włochów w stolicy Wielkopolski. Takie plany na pewno ucieszą tych poznaniaków, którzy narzekają na sztampę nowo powstających budynków. Wszystkie projekty włoskiego dewelopera nawiązują bowiem do śródziemnomorskiej stylistyki. Casa Verona charakteryzuje się licznymi przeszkleniami, posiada rozległe tarasy i balkony, a wszystko w opływowych kształtach.
– Dla nas apartamentowiec to nie tylko marmur i drewno na fasadach, choć pamiętamy i o prestiżowym wykończeniu. Najważniejsze są jednak funkcjonalność i komfort, który tworzą przykładowo basen i sauna dostępne dla mieszkańców, ale i takie szczegóły jak naturalne doświetlenie wnętrz. To buduje dobrą atmosferę, a ta jak wiadomo jest dla południowców bardzo ważna. Chcemy te włoskie akcenty przenieść do Polski – mówi Michele Carpi, odpowiedzialny za sprzedaż Casa Verona.

Ambitne plany sprzedażowe

Właśnie za „przenoszenie dobrych wzorców europejskich na grunt krakowski” deweloper otrzymał tytuł Krakowskiego Dewelopera roku 2006 i prestiżową nagrodę Złotego Sokoła. Starania Włochów docenili także klienci – znaczną część zrealizowanych inwestycji Verona Building całkowicie już sprzedała. Jak będzie w Poznaniu? Średnia cena metra kwadratowego w Casa Verona to 9 tys. zł. W porównaniu do innych powstających apartamentowców, ich wyglądu i infrastruktury, oferta Włochów z pewnością wyróżnia się na rynku. Dodatkowo, deweloper do końca lutego proponuje 10 wybranych apartamentów w cenie 7 tys. zł za m kw. Jest to ukłon w stronę klientów, którzy mają problemy z uzyskaniem odpowiedniego kredytu hipotecznego. Z drugiej jednak strony poznańscy klienci mają opinie bardziej zachowawczych niż ci z Krakowa czy Wrocławia. Jednak dla dewelopera, który zaczynał w 1876 roku, w swojej historii stworzył m.in. podręcznik z zaleceniami technicznymi dla budowlańców będący przez lata vademecum dla całej branży – realizacja wysokich standardów nie powinna być problemem.

Drukuj