Polacy coraz chętniej podróżują. Korzysta branża i miasta. Hotele i poszerzanie bazy oraz atrakcji turystycznych to szansa dla samorządów.
Wraz z rosnącą liczbą turystów rosną wpływy do miejskiej kasy, a to przekłada się nowe inwestycje. O ile chętnie w turystykę inwestują przedsiębiorcy, tak coraz częściej szansy na zarobek upatrują w niej także osoby prywatne. Coraz chętniej podróżujemy, ale też coraz więcej oczekujemy. O ile na co dzień wielu oszczędza, tak na wycieczkach czy podczas wakacji wydajemy chętniej.Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, Polacy najchętniej korzystają z ofert hoteli, których wciąż przybywa.Kolejne obiekty to nie tylko wpływy z podatków do miejskiej kasy, ale również większa atrakcyjność miast, a co za tym idzie – większa liczba turystów, którzy muszą przecież nie tylko gdzieś spać, ale i jeść, robić zakupy, płacić za bilety czy pamiątki. Zyski mają wszyscy.
W Pobierowie ma powstać największy w Polsce hotel (fot. rewal.pl)
Doskonałym przykładem miasta, które postanowiło mocniej postawić na turystykę, jest Oświęcim. Choć wydawać by się mogło, że tak naprawdę nie ma tu wiele do zwiedzania, to okazuje się, że miasto jest idealne na weekendowy wypad. Jak przyznaje Marek Tarnowski, naczelnik wydziału promocji Urzędu Miasta Oświęcimia, miasto wciąż kojarzy się jedynie z Auschwitz Birkenau, podczas gdy ma do zaoferowania wiele innych, ciekawych miejsc.
– Co roku obóz pamięci odwiedza 2,2 mln osób, samo miasto Oświęcim nieco mniej. Robimy wiele, żeby to zmienić. 15 lat temu, gdy zaczynałem pracę w urzędzie i wybierałem się na jakieś spotkania promocyjne, pytano mnie jedynie o Auschwitz. Dziś jestem pytany o to, jakie gwiazdy wystąpią na Life Festiwal. To totalna zmiana. Kiedyś mieliśmy jedno muzeum, teraz jest to 4-5 obiektów muzealnych lub zbliżonych do muzeów: Muzeum Zamek, Centrum Żydowskie, Centrum Romskie, obiekt związany ze św. Błogosławioną Małgorzatą, kolejne plany związane z udostępnieniem podziemi. To obecnie trend w wielu miejscach, ale autentycznie chcemy pokazać, jak wyglądało podziemie miasta Oświęcim w XIV-XV wieku, czy też jakie tunele wydrążyli więźniowie na rynku, budując bunkier dla oficerów niemieckich – mówi Tarnowski.
Prowadzone od kilku lat działania okazały się skuteczne. Oświęcim odnotowuje sukcesywny wzrost turystów i miejsc, w których mogą się zatrzymać. – Jeszcze 5 lat temu w mieście było 600-700 miejsc noclegowych, dziś – po części za sprawą nowo otwartego hotelu Hampton by Hilton – jest ich 1,5 tysiąca i ciągle przybywa, przy czym najbardziej popularną formą noclegu jest wersja apartamentowa. Kiedyś mieliśmy dwie propozycje – Auschwitz i Muzeum Zamek. Dziś ta oferta w samym mieście jest ciekawsza. Przykładem jest szlak murali stworzony na Life Festiwalu z artystami takimi jak Górnik czy Bagiński – mówi Tarnowski.
Oświęcim zyskuje jeszcze z dwóch innych przyczyn. Pierwsza to nieduża odległość od Krakowa i krakowskiego lotniska. Druga – bliskość popularnej atrakcji turystycznej. – Naszą siłą i powodem, dla którego powstał ten hotel, jest sąsiedztwo – miejsce refleksji związanej z miejscem Auschwitz, ale też propozycja znajdująca się kawałek dalej, czyli oddalona o 15-17 km Energylandia. Dla osób, które przyjeżdżają w nasze okolice znad morza, z Warszawy czy zza granicy, to jest niewiele. Goście u nas nocują, spędzają wolny czas i jadą dalej – mówi Tarnowski.