Wiceprzewodniczący Rady Osiedla Tysiąclecia w Poznaniu, Ryszard Musielak, w akcie protestu przeciwko inwestycji na boisku sportowym, postawił w niedzielę 25 lipca 2010 roku, o 6.15 krzyż z napisem: „Krzyżu święty wyrwij ze szponów szatana nasze boisko sportowe” W grudniu 2008 roku Urząd Miasta, Wydział Urbanistyki i Architektury wydał warunki zabudowy pod planowaną inwestycję na Osiedlu Tysiąclecia dla prywatnego właściciela terenu. Standardową procedurą wydawania takich decyzji jest sprawdzenie zgodności z obowiązującym prawem, a tu – nie było przeciwwskazań. Od tego czasu mieszkańcy protestują przeciwko rozstrzygnięciu, które w swych skutkach może doprowadzić do utraty boiska sportowego – w zamian za powstanie budynku mieszkalnego.
Zarząd Spółdzielni, którego reprezentantem jest Bogdan Walusz, odwołał się od tej decyzji, sprawa znajdzie swój finał w poznańskim Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Niezależnie, od tego kroku, wiceprzewodniczący Rady Osiedla, Ryszard Musielak, bez uprzedniej konsultacji postawił w niedzielę wysoki krzyż z kontrowersyjnym napisem: „Krzyżu święty wyrwij ze szponów szatana nasze boisko sportowe”. Tłumaczył, że pod pojęciem szatana rozumie wszystkie te osoby, które przyczyniają się do powstania bloków, skonfliktowania mieszkańców i odebrania boiska.
Mieszkańcy skrytykowali inicjatywę radnego, uznając ją za obrazoburczą, jednak z samą ideą protestu się identyfikują. Nie chcą oni, by urzędnicy decydowali o powstaniu kolejnych powierzchni mieszkaniowych, na i tak już ciasnym terenie. Ubolewają również nad stratą jednego z niewielu terenów zielonych będącego jednocześnie miejscem spędzania wolnego czasu dzieci i młodzieży.
Osoba prywatna, będąca właścicielem danego terenów ma prawo do decydowania o jego przeznaczeniu. Jednak powinna ona wziąć pod uwagę zdanie osób, na których ta decyzja może wpłynąć. Z drugiej strony urzędnicy miejscy powinni dbać o dobro mieszkańców, a nie przeciwstawiać się jemu. Jedyną nadzieją na zablokowanie inwestycji jest zmiana planu zagospodarowania przestrzennego, a ten będzie uchwalony najwcześniej w maju przyszłego roku.
Sprawa ta budzi wiele kontrowersji, lecz ani mieszkańcy ani urzędnicy nie widzą szans na zmianę tej sytuacji.