Mieszkańcy osiedla Wilczak nie chcą nowych bloków w swoim sąsiedztwie, które chce postawić Spółdzielnia Mieszkaniowa Winogrady. Zarząd nie będzie ich zmuszał. Mieszkańcy osiedla Wilczak przeciwni są budowie nowych bloków na jego terenie. Już teraz doskwiera im wzmożony ruch samochodowy, brak miejsc parkingowych, czy zielonych skwerów. Uważają, że jeśli powstaną nowe bloki, będę mieszkać jak w piwnicy – bez słońca i światła dziennego, w zabetonowanym osiedlu.
Zarząd SM Winogrady proponuje mieszkańcom 3 warianty prowadzenia inwestycji. Pierwszy to dobudowa 2 klatek do już istniejącego bloku. Drugi – budowa bloku na działce należącej do SM Winogrady. Jednak, aby całkowicie wykorzystać tę działkę konieczne jest dokupienie fragmentu gruntu należącego do miasta. To jest właśnie trzeci wariant.
W poniedziałek, 4 października władze spółdzielni spotkały się z mieszkańcami Wilczaka, aby przedyskutować tę kwestię. Wielu jej uczestników było przeciwnych inwestycjom. Zarząd przedstawia jednak korzyści dla mieszkańców. Pieniądze zarobione na inwestycji pozwoliłyby na wykonanie niezbędnych remontów i modernizacji budynków stojących na osiedlu, które jest jednym z najstarszych i najbiedniejszych w mieście. To wzbudziło pewne zainteresowanie obecnych na spotkaniu.
Władze spółdzielni będą jeszcze rozmawiały z mieszkańcami na temat planów inwestycyjnych. Ale jeśli powiedzą oni zdecydowane NIE, nie będą ich uszczęśliwiać na siłę.