Ukraina

Mieszkańcy odmienili swoje podwórka

Kolejnych 10 podwórek na poznańskim Starym Mieście zyskało nowy blask dzięki realizowanej od czterech lat akcji ,,Odmień swoje podwórko”. Głównym celem akcji jest aktywizacja i integracja mieszkańców wokół procesu poprawy jakości życia w mieście. Jest ona realizowana w ramach miejskiego programu rewitalizacji, a jej koordynatorami – obok Urzędu Miasta – są rady osiedli oraz stowarzyszenia działające na terenie, którego akcja w danym roku dotyczy.
W tym roku odbywała się ona na Starym Mieście. Do programu zakwalifikowało się 10 podwórek: z ul. Ratajczaka 21 i 25, Kościuszki 80, Grobli 12, Półwiejskiej 31, Marcinkowskiego 2, Mielżyńskiego 25, Szewskiej 14, Św. Wojciech 4 oraz Starego Rynku 78.
Działania rozpoczęły wiosną warsztaty w pawilonie Nowa Gazownia na Chwaliszewie (powstałym również w ramach programu rewitalizacji). Przedmiotem warsztatów było znalezienie takich pomysłów na zazielenienie i ożywienie podwórek, aby stały się one przyjaznymi i atrakcyjnymi miejscami dla ich mieszkańców. W pierwszym, projektowym etapie powstały projekty zagospodarowania podwórek. Mieszkańcom pomagali w tym eksperci: architekci, urbaniści, projektanci zieleni, urzędnicy, studenci. W drugim etapie mieszkańcy wykonywali swoje projekty przy wsparciu Urzędu Miasta, który wspierał finansowo zakup niezbędnych narzędzi i materiałów. Rada Osiedla Stare Miasto miała w tym roku do dyspozycji na ten cel 27 mln zł. Kupiono m.in.: donice drewniane wraz z ławkami, narzędzia ogrodowe, niezbędne do wykonywania prac ziemnych, sadzonki roślin, krzewów oraz drzew, ziemie do nasadzeń oraz trawę, kostkę brukową, nawozy do sadzonek, kręgi betonowe, które posłużą jako gazony do nasadzeń, zamówiony został wywóz gruzu z podwórka, elementy betonowe takie jak krawężniki, płytki chodnikowe i inne, stojaki rowerowe oraz ławki, spraye, farby oraz pędzle i wałki.
Tegoroczne działania podsumowano podczas okolicznościowego spotkania na podwórku kamienicy przy ul. Kościuszki 80. Na warsztatach w Nowej Gazowni powstał projekt renowacji podwórka. Jego dobrą stroną jest brak na nim samochodów. Zaś w kamienicy mieszka dużo dzieci, które inspirują do działań. Pierwszą rzeczą było osłonięcie tego co brzydkie. I tak posadzone tuje zasłoniły kontenery na śmieci.
Powstała specyfikacja materiałów i podział był taki, że miasto kupuje materiał i przywozi, a całe zaangażowanie, siła robocza była nasza, mieszkańców. W tym programie brało udział 14 osób z kamienicy – opowiada Mirosława Halilović z Rady Osiedla Stare Miasto, mieszkanka kamienicy od 20 lat. Największym wyzwaniem była ściana od zabudowań z sąsiedniej posesji. Ściana była zmurszała, zalana wodą, zagrzybiała, zazieleniała, rozpadająca się. Trzeba było przeprowadzić jej renowację. Najpierw należało wymienić rynny.
Na ścianie pojawiło się graffiti wykonane przez przyjaciół jednego z młodych mieszkańców kamienicy. Miasto kupiło spraye, a chłopcy wykonali malunki. Między innymi na życzenie dzieci pojawił się Koziołek Matołek. Natomiast gruz pozostały po rozebraniu rozpadającego się murku posłużył do urządzenia efektownego skalniaka.
– Mamy ósemkę dzieci, które tu stale bawiły się w ciągu lata. Obok posadzonych tui rozłożyliśmy sztuczną trawę, bo podwórko pokryte jest płytkami betonowymi, na której najmłodsi codziennie rozkładali swoje zabawki. W narożniku ustawiliśmy ławki, a między nimi w donicach rośliny, w tym rododendrony. O roślinność dba przede wszystkim pani Maria Marek, osoba mająca wielkie serce i złote ręce do zieleni, mieszkająca w kamienicy 45 lat – kontynuuje Mirosława Halilović. I nieco żałuje, że spotkanie odbywa się tak późno, bo rośliny teraz już niestety osłonięto na zimę i nie można podziwiać ich uroku.
W drugim narożniku mieszkańcy myślą o ustawieniu urządzeń zabawowych dla najmłodszych. Ale trzeba zadbać o ich bezpieczeństwo, bo podwórko pokrywa posadzka.
– Mieszkam tu od dwudziestu paru lat. Siadaliśmy latem przy ławeczkach, wśród zieleni, piliśmy kawę, bawiliśmy się z dziećmi – mówi Maria Białczak, kolejna z mieszkanek. – Przychodziły też osoby z instytucji zewnętrznych i organizowały zajęcia dla dzieci, gry i zabawy. Dzieci były bardzo zadowolone. No i my również, bo mogliśmy wreszcie korzystać z tego bardzo brudnego kiedyś podwórka, które dzięki wielu mieszkańcom stało się sympatycznym miejscem spotkań dla większości lokatorów kamienicy. Potrzebna była zewnętrzna inspiracja, coś takiego jak te warsztaty, które scementowały naszą lokatorską przyjaźń i stworzyły integrację wewnętrzną wśród mieszkańców, że mogliśmy razem spędzać czas, gdy była odpowiednia pogoda.
– Dzięki tym posiedzeniom powstało szereg kolejnych pomysłów dotyczących kamienicy, co można jeszcze zrobić. Szczególnie dotyczy to rzeczy, które nas drażnią, przeprowadzenie drobnych napraw, odmalowanie klatek, utrzymanie porządku, aby to miejsce było naszym zaciszem. Na wiele rzeczy nie potrzeba dużych pieniędzy – ocenia rozmówczyni.
Jednakże największą bolączką jest odrapana elewacja na ścianach kamienicy wokół podwórza. I tego nie da się już poprawić bez zaangażowania ze strony miasta. Bo elewację frontową odnowiono kilka lat temu i wygląda efektownie. Ale na odnowienie czeka również brama.
W życie kamienicy chce się włączyć także Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Autyzmem ProFuturo, które ma w tej kamienicy swą placówkę, organizujące między innymi teatr uliczny.
Organizacja ProFuturo ma w tej kamienicy Kuźnię Talentów i nasze osoby chcemy zintegrować z osobami z tego domu, włączać się we wspólne działania. Dlatego jeśli robimy naszą sztukę teatralną, to chcemy ja również wystawić dla mieszkańców w ramach teatru ulicznego na tym podwórku. Próby już trwają, dlatego myślę, że wiosną będziemy mogli zaprosić mieszkańców na takie przedstawienia – informuje Agnieszka Haremska, przewodnicząca stowarzyszenia ProFuturo.

Na spotkaniu podsumowującym tegoroczną akcję odmiany podwórek obecny był również wiceprezydent Poznania Tomasz Kayser. Poprosiliśmy go o jej ocenę.
– Mieszkańcy poznańskich kamienic pokazują, że można. Nawet jeśli podwórko jest niewielkie, jeśli jest bardzo mało miejsca, kiedy nie było żadnej zieleni, to jeśli mieszkańcy się zorganizują mogą zmienić otoczenie. I zmieniają – stwierdza wiceprezydent. – Pomoc miasta jest naprawdę niewielka. Najważniejsze to wyjść z mieszkań, spotkać się wzajemnie, razem uradzić co zrobić i razem to wykonać. Działania miasta polegają bardziej na tym, żeby uczynić pierwszy krok. Wyznaczyć miejsce spotkania, udzielić wsparcia specjalistów, którzy mogą doradzić jak na przykład pielęgnować zieleń, aby się lepiej zaaklimatyzowała. Wyposażamy w narzędzia ogrodnicze, czy jakieś drobne elementy, ale są to niewielkie kwoty. Podstawowe działanie, wysiłek pochodzi od mieszkańców. Mieszkańców, którzy chcą się spotkać i chcą wykonać i później się tym opiekować. Bo wykonanie to jest kilka kroków, a najważniejsza jest dbałość. Mamy takie doświadczenie. Był jeden projekt wykonany przez firmę zewnętrzną, która uszczęśliwiła mieszkańców, było pięknie na początku i wszystko się skończyło. Natomiast nasza akcja na podwórkach polega na kontynuacji. Ponieważ zrobili je mieszkańcy, to oni o nie dbają. Naprawdę głównym celem jest integracja. Wygląd podwórka jest ważnym elementem, ale powinno być ono miejscem, gdzie ludzie mogą się spotkać, gdzie mogą czuć się naprawdę u siebie, mogą czuć się dobrze na tyle, na ile można czuć się dobrze w miejscach otoczonych takimi murami, ale z wymalowanym graffiti i z Koziołkiem Matołkiem.
Zdaniem Tomasza Kaysera dzięki takim mieszkańcom, którzy dbają o zieleń nie tylko w miejscach reprezentacyjnych, można właśnie ocenić kto w tych kamienicach mieszka. To pokazuje więc jacy są poznaniacy. Bo nie chodzi o to, że miasto dało parę groszy. Tylko, że mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce i dbają o efekt. Poczuli się u siebie.
Z roku na rok akcja przenosi się na kolejne podwórka. A tam, gdzie dokonano zmian w minionych latach integracja i dbałość trwają.
– To nie była zapałka, która rozbłysła i zgasła – ocenia wiceprezydent.
W dotyczących edycjach akcji ,,Odmień swoje podwórko” w latach 2010-2012 oblicze zmieniło blisko 30 posesji na Śródce, Chwaliszewie, Starym Mieście, Jeżycach i Wildzie. Skorzystał też dziedziniec szkoły podstawowej nr 36, a nawet teren otwarty nad Wartą przy Chwaliszewie. Największy zasięg miała trzecia edycja w 2012 r., w której w ramach programu ,,Rewitalizacja w budowie – tworzymy zręby rewitalizacji w Polsce” objęto nią 20 podwórek i 8 miejsc w przestrzeni publicznej w różnych rejonach Poznania.
Nie wiadomo jeszcze, w której dzielnicy Poznania akcja będzie kontynuowana w przyszłym roku. Wiceprezydent Kayser podkreśla, że miasto patrzy głównie na te objęte rewitalizacją – Stare Miasto i Jeżyce – choć w drugiej edycji akcję prowadzono również na Wildzie.
– Nie zamykamy się. Tak naprawdę zależy nam na miejscach, gdzie mieszkańcy chcą się zaangażować. Bo jak powiedziałem, to nie jest akcja, gdzie miasto robi coś dla mieszkańców. Miasto tylko im pomaga.

x

Zobasz także

Światełko do Nieba

Światełkiem do Nieba zakończył się wczorajszy 32. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Po raz kolejny ...

KPO dla Polski

Polska otrzyma ponad 5 mld euro zaliczki z KPO w ramach REPowerEU. pozytywna ocena przez ...

Święto radości i wolności

Poznań to takie miasto, gdzie narodowcom nie udaje się zawłaszczyć ani tego, ani żadnego innego ...

Biedacy i bogacze

Ponownie ustalono 10 najzamożniejszych gmin w Wielkopolsce. Oto one: Suchy Las – dochód gminy w ...

Zapomniany poznaniak

Kasper Goski We wrześniu do Biura Rady Miasta wpłynęło sporo nazewniczych projektów uchwał. Wśród proponowanych ...